Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 04:49
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - niespodziewana porażka Cracovii, hity w niedzielę

Piłkarze czwartej w tabeli Cracovii po zwariowanym meczu przegrali na własnym stadionie z GKS Katowice 3:4 w 15. kolejce ekstraklasy. Pozostałe drużyny czołowej piątki między sobą powalczą w niedzielę.
  • Źródło: PAP
Ekstraklasa piłkarska - niespodziewana porażka Cracovii, hity w niedzielę
GKS Katowice wywiózł z Krakowa komplet punktów fot. Facebook/GKS Katowice

Zespół "Pasów" potwierdził, że na spotkaniach z jego udziałem nie sposób się nudzić i pada najwięcej goli. W sobotę z beniaminkiem przegrywał 0:2, 1:3, doprowadził do remisu w doliczonym przez sędziego czasie gry, ale jeszcze "zdążył" przegrać...

Bohaterem pierwszej połowie był rozgrywający pierwszy w sezonie mecz w podstawowym składzie katowiczan Mateusz Mak, który zdobył dwa gole. Później w roli głównej wystąpił Duńczyk Mikkel Maigaard, który "trzymał" gospodarzy w meczu także uzyskując dwa gole.

W trzeciej minucie doliczonego czasu gry fiński napastnik Cracovii Benjamin Kallman zdobywając 10. gola w sezonie, wyrównał głową na 3:3 i wydawało się, że miejscowi uratują remis, ale niedługo później losy meczu rozstrzygnął rezerwowy "Gieksy" Sebastian Milewski, który najlepiej zachował się w dużym zamieszaniu pod bramką Słowaka Henricha Ravasa.

"Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeśli strzela się trzy bramki i przegrywa, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami" - ocenił trener gospodarzy Dawid Kroczek.

Cracovia nadal jest czwarta w tabeli z dorobkiem 29 punktów, ale tylko 11 z nich wywalczyła na własnym stadionie.

Z kolei zespół trenera Rafała Góraka potwierdził, że świetnie czuje się na tym obiekcie, bo 4 października pokonali na nim Puszczę Niepołomice aż 6:0 i na kolejne ligowe zwycięstwo czekali do... następnej wizyty przy Kałuży.

GKS kontynuował dobrą passę beniaminków w tej kolejce. Wcześniej w sobotę Lechia Gdańsk zremisowała w meczu drużyn z dolnych rejonów tabeli w Kielcach z Koroną 0:0, a w piątek Motor Lublin wygrał w Gliwicach z Piastem 3:2.

7, 8, 6, 5 - to cyfry obrazujące, ile goli padło w ostatnich czterech spotkaniach z udziałem Motoru. Bohaterem potyczki na Śląsku był Samuel Mraz. 27-letni słowacki napastnik ustrzelił hat-tricka, a łącznie w tym sezonie zaliczył już siedem trafień. Wszystkie w meczach, które lublinianie wygrali.

"To było spotkanie w stylu Motoru Lublin. Niesamowite jest to, jak zaczynamy mecze, ale też jak odpowiadamy na stracone bramki – szybko i konkretnie. Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy potrafią się podnieść po ciosie. Pokazujemy determinację. Cieszą trzy punkty, miejsce w tabeli. Sztab i piłkarze pokonują kolejne +sufity+. Mówiło się, że Motor w ekstraklasie będzie głównym kandydatem do spadku, a gramy dobrze, skutecznie, punktujemy. Na każdy mecz mamy plan, wierzymy w niego, próbujemy zaskoczyć przeciwnika, jesteśmy do bólu skuteczni, a nasze bramki nie są przypadkowe" - skomentował trener beniaminka Mateusz Stolarski.

Motor ma 21 punktów i jest dziewiąty w tabeli.

Na siódmej pozycji z "oczkiem" więcej plasuje się Widzew, który - po dwóch kolejnych porażkach - wygrał z Zagłębiem Lubin 2:0. Oba gole uzyskał Jakub Sypek, który piłkarskie szlify zdobywał w... Lubinie.

Ważne wydarzenie miało miejsce w piątek w Szczecinie, gdyż Pogoń straciła pierwsze w sezonie punkty przed własną publicznością. "Portowcy" przegrali z Radomiakiem 0:1. Strzelcem gola był Portugalczyk Paulo Henrique, ale na największe słowa uznania w ekipie gości zasłużył 20-letni bramkarz Maciej Kikolski.

"Jestem rozczarowany naszym zachowaniem w polu karnym rywali. Mając tyle sytuacji, powinniśmy strzelić bramki. Skończyliśmy serię domowych zwycięstw, mam nadzieję, że w następnej kolejce zakończymy serię wyjazdów bez wygranej" - zaznaczył trener Pogoni Robert Kolendowicz.

We Wrocławiu Śląsk, walczący o opuszczenie ostatniej pozycji w tabeli, gościł grającego w kratkę Górnika i przegrał 0:1. Jedyną bramkę uzyskał Aleksander Buksa. To pierwsze trafienie w barwach zabrzan pozyskanego latem 21-letniego napastnika.

Wicemistrz kraju ma w dorobku jedynie dziewięć punktów i zamyka stawkę. Zespół trenera Jana Urbana natomiast z 21 jest ósmy.

W niedzielę dokończenie tej serii i dwa hitowe starcia - w Poznaniu prowadzący w tabeli Lech w klasyku ekstraklasie podejmie Legię, a w Białymstoku równie dobrze spisująca się jak warszawianie w Lidze Konferencji Jagiellonia w pojedynku dwóch ostatnich mistrzów kraju zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Po tych spotkaniach układ czołówki może się zmienić.


Podziel się
Oceń

Reklama