Cztery osoby, w tym dziecko, zginęły na pokładzie turystycznego helikoptera w niedzielę ok. godz. 8 p.m. czasu lokalnego w Houston w Teksasie. Helikopter typu R44 prawdopodobnie uderzył w wieżę radiową w Drugiej Dzielnicy (2nd Ward) w Houston, położonej na wschód od centrum miasta.
To obszar o mieszanym charakterze, z budynkami przemysłowymi i mieszkalnymi. Strażacy z pobliskiej jednostki odpowiedzieli na miejsce wypadku, które opisano jako przerażający widok.
At least four people are dead, including a child, after a helicopter slammed into a radio transmission tower in Houston on Sunday. The anti-collision lights on the tower were reportedly not operating. Univision-owned radio station KLTN is reportedly off the air. pic.twitter.com/rDKseu3DB3
— TheDesk.net (@TheDeskDotNet) October 21, 2024
Na nagraniach z kamer monitorujących domy w pobliżu miejsca wypadku, które trafiły do internetu, słychać huk i widać kulę ognia, gdy helikopter stanął w płomieniach. Maszyna rozbiła się około 15 mil (24 km) od Ellington Field, skąd wystartowała.
Na konferencji prasowej na miejscu wypadku szef policji w Houston, J. Noe Diaz, poinformował, że wstępne ustalenia wskazują, iż nikt na ziemi nie został ranny. „Na szczęście w pobliżu nie było mieszkańców, ale do zabudowań było blisko” – dodał.
Wieża radiowa była jedyną konstrukcją na ziemi, która została uszkodzona w wyniku uderzenia.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzą dochodzenie w sprawie tego wypadku.
(tos)