Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 23:16
Reklama KD Market
Reklama

We wtorek jedyna debata kandydatów na wiceprezydenta Walza i Vance'a

Gubernator Minnesoty Tim Walz i senator z Ohio JD Vance zmierzą się we wtorek w jedynej planowanej debacie telewizyjnej kandydatów na wiceprezydenta. Choć pojedynki kandydatów z drugiego szeregu nie mają zwykle większego wpływu na wynik wyborów, tym razem może być inaczej, bo będzie to zapewne ostatnia debata przed wyborami. Transmisja z debaty rozpocznie się we wtorek o godz. 8 pm czasu chicagowskiego.
We wtorek jedyna debata kandydatów na wiceprezydenta Walza i Vance'a

Autor: CBS News

Debata organizowana w studiu telewizji CBS w Nowym Jorku będzie odbywać się w większości według tych samych zasad, co pojedynki Donalda Trumpa z Joe Bidenem i Kamalą Harris: będzie trwała 90 minut, kandydaci będą spierać się bez udziału publiczności, bez rekwizytów i przygotowanych notatek; nie będzie też oświadczeń otwierających debatę. W odróżnieniu od starć kandydatów na prezydenta Walz i Vance nie będą mieli domyślnie wyłączonych mikrofonów, kiedy nie będzie ich kolej, by mówić.

Nowością będzie też "fact-checking", czyli sprawdzanie prawdziwości twierdzeń kandydatów. Choć moderatorki - prezenterka Norah O'Donnell i główna korespondentka zagraniczna stacji Margaret Brennan - nie będą prostować ewentualnych kłamstw i przeinaczeń kandydatów na żywo, to na ekranie widoczny będzie kod QR prowadzący do strony CBS, gdzie weryfikacją wypowiadanych słów na żywo będzie zajmować się zespół 20 dziennikarzy.

Obaj kandydaci przygotowywali się do starcia od tygodni, uczestnicząc w debatach próbnych w specjalnie przygotowanych studiach imitujących warunki, w jakich się zmierzą. Jak podaje "Washington Post", Walz brał udział w takich sparingach z udziałem byłego kandydata na prezydenta i obecnego ministra transportu Pete'a Buttigiega, który wcielał się w rolę jego oponenta. Z kolei podczas przygotowań Vance'a, rolę Walza odgrywać miał członek kierownictwa Republikanów w Izbie Reprezentantów, kongresmen z Minnesoty Tom Emmer.

Według źródeł "Washington Post" Walz miał odczuwać pewien niepokój dotyczący pojedynku i jeszcze przed swoim wyborem na kandydata ostrzegał Harris, że debaty nie są jego najmocniejszą stroną. Jednak dziennikarze "New York Timesa", którzy przestudiowali dotychczasowe debaty gubernatora Minnesoty, oceniają, że choć nie jest najlepszym mówcą, jakiego mają Demokraci, udowodnił, że potrafi celnie ripostować i improwizować na scenie. Z kolei JD Vance, absolwent prestiżowej uczelni prawa Yale, jest uważany za miłośnika debat i często ostro spiera się z dziennikarzami w wywiadach na żywo.

Choć debaty kandydatów wiceprezydenta zwykle nie mają dużego znaczenia dla wyniku wyborów i przyciągają znacznie mniejszą widownię niż głównych kandydatów, tegoroczny pojedynek może być inny. Przypada on na 34 dni przed wyborami i już po rozpoczęciu wczesnego głosowania (pocztą i osobiście) w siedmiu stanach. Będzie to też prawdopodobnie ostatnia debata telewizyjna przed głosowaniem. Choć Kamala Harris domaga się zorganizowania kolejnego starcia z Trumpem, to kandydat Republikanów dotychczas konsekwentnie odmawia.

"To prawda, że o tych pojedynkach zwykle mało kto pamiętał, chociaż często stanowią one dobre przetarcie dla polityków. Pamiętam, że podczas starcia Harris i Pence'a w 2020 r. - mimo że uważałem Pence'a za zwycięzcę - Harris pokazała, że jest w stanie zadawać celne ciosy. Tym razem kontekst i stawka będą jednak inne" - powiedział PAP Keith Nahigian, republikański konsultant polityczny, który przygotowywał do debat kilku republikańskich kandydatów na prezydenta.

Choć Walz i Vance to kandydaci o diametralnie różnych ideologiach, to mają ze sobą wiele wspólnego pod względem swoich biografii. Obydwaj pochodzą z małych miejscowości i niezamożnych regionów - Walz z rolniczej Nebraski, Vance z zagłębia węglowego w Kentucky. Obydwaj służyli też w wojsku (Walz jako oficer przez 22 lata w siłach lądowych Gwardii Narodowej, Vance był przez cztery lata prasowcem w Korpusie Piechoty Morskiej) i obydwaj przedstawiają się jako trybuni klasy robotniczej i "zwykłych Amerykanów".

60-letni Walz, zanim trafił do polityki, obok służby w Gwardii Narodowej pracował przez wiele lat jako nauczyciel geografii w szkole średniej oraz jednocześnie trener futbolu amerykańskiego w Mankato West w Minnesocie. W ciągu trzech lat jego pracy drużyna, którą kierował, przeszła transformację z najgorszej do najlepszej ekipy w całym stanie. Jako gubernator Minnesoty dał się poznać jako przedstawiciel lewego skrzydła partii, m.in. wprowadzając dodatkową ochronę praw aborcyjnych i standardy poprawiające prawa pracowników, w tym obowiązkowe urlopy i zwolnienia chorobowe, czy ochronę dla pracowników magazynów Amazona, szpitali i szkół. Wprowadził także przepisy chroniące przed dyskryminacją i ułatwiające "opiekę afirmatywną" osobom transpłciowym.

40-letni Vance po ukończeniu służby w marines ukończył studia politologiczne w Ohio oraz prestiżowe prawnicze na Yale i pracował w jednej z największych korporacji prawniczych, a potem w funduszu venture capital kontrowersyjnego pochodzącego z Niemiec miliardera Petera Thiela. W 2016 r. zdobył sławę, publikując "Elegię dla bidoków" ("Hillbilly elegy") o swoim dorastaniu w pogrążonym w biedzie i zmagającej się z uzależnieniami regionie. Książka stała się bestsellerem i doczekała się ekranizacji na Netfliksie. W tym czasie Vance przeszedł transformację ideologiczną z zagorzałego krytyka Donalda Trumpa w jednego z największych trybunów jego ruchu MAGA (Make America Great Again), dzięki czemu w 2021 r. został wybrany do Senatu USA jako reprezentant Ohio. W Senacie należy do najbardziej radykalnego skrzydła konserwatystów i często wywoływał kontrowersje swoim kategorycznym sprzeciwem wobec aborcji, imigracji oraz pomocy Ukrainie. W ostatnim czasie był zaś głównym promotorem nieprawdziwych teorii o zjadaniu zwierząt domowych przez imigrantów w Springfield w stanie Ohio, co spotkało się z potępieniem części republikańskich władz miasta i stanu.

Według sondażu Associated Press opublikowanego 25 września Walz cieszy się zdecydowanie lepszą opinią wyborców od Vance'a, choć jest od niego mniej znany. Negatywną opinię o senatorze z Ohio ma aż 57 proc. respondentów, podczas gdy pozytywną tylko 27 proc. W przypadku Walza stosunek ocen pozytywnych do negatywnych to 42-32, podczas gdy 25 proc. ankietowanych deklarowało, że nie wie wystarczająco dużo, by wyrobić sobie opinię. W przypadku Vance'a odsetek ten wyniósł 21 proc.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

 



 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama