Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 19:50
Reklama KD Market

Kamala Harris: jeśli pozwolimy Putinowi wygrać, zwróci się przeciwko Polsce

Jeśli pozwolimy agresorom bezkarnie przejmować ziemię, Putin może zwróci się przeciwko Polsce lub państwom bałtyckim - powiedziała w czwartek wiceprezydent Kamala Harris podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Harris skrytykowała też plany zakończenia wojny Donalda Trumpa, nazywając je "planami Putina".
Kamala Harris: jeśli pozwolimy Putinowi wygrać, zwróci się przeciwko Polsce
Wołodymyr Zełenski i Kamala Harris podczas spotkania w Waszyngtonie

Autor: TING SHEN/POOL/EPA-EFE/Shutterstock

"Historia pokazała nam, że jeśli pozwolimy agresorom bezkarnie przejmować ziemię, będą kontynuować działania, a Putin może zwrócić się w stronę Polski, państw bałtyckich i innych sojuszników NATO. Wiemy również, że inni potencjalni agresorzy na całym świecie obserwują, co dzieje się na Ukrainie. Jeśli Putinowi pozwoli się wygrać, to tylko ich rozzuchwali" - powiedziała Harris na początku spotkania z Zełenskim. Zaznaczyła, że pomoc Stanów Zjednoczonych nie jest wsparciem charytatywnym, lecz leży w strategicznym interesie Ameryki.

W swoim wystąpieniu nawiązywała też do zgłaszanych przez republikańskich kandydatów Donalda Trumpa i JD Vance'a planów zakończenia wojny w Ukrainie zakładających oddanie części ukraińskiego terytorium Rosji, nazywając je planem kapitulacji.

"Mówiłam światowym przywódcom, że bez Ukrainy nie można rozstrzygnąć żadnej kwestii dotyczącej zakończenia tej wojny. Ale (...) w moim kraju są tacy, którzy zamiast tego zmusiliby Ukrainę do oddania dużych części jej suwerennego terytorium, którzy żądają, aby Ukraina zaakceptowała neutralność, i będą wymagać od Ukrainy rezygnacji z układów bezpieczeństwa z innymi narodami" - powiedziała. "Te propozycje są takie same jak te Putina. I mówmy jasno, (...) są propozycjami poddania się, co jest niebezpieczne i nie do przyjęcia" - oznajmiła.

Rozmowy z Harris - już siódme rozmowy tych przywódców - to ostatni punkt wizyty ukraińskiego prezydenta w Waszyngtonie. Wcześniej spotkał się z prezydentem Joe Bidenem oraz grupami kongresmenów i senatorów z obydwu partii.

Podczas wizyty Zełenskiego Biały Dom ogłosił rekordowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy opiewający na niemal 8 mld dolarów, w skład którego wejdą m.in. wyremontowana bateria systemu Patriot, pociski powietrze-ziemia JSOW o zasięgu 130 km oraz dodatkowa amunicja, wozy opancerzone. Ogłoszenie tak dużego pakietu było pośrednio wymuszone przez Kongres, który nie przedłużył prezydentowi wygasającego z końcem miesiąca uprawnień do przekazywania Ukrainie sprzętu z zasobów USA w ramach mechanizmu Presidential Drawdown Authority (PDA). Biden polecił Pentagonowi, by przeznaczył wszystkie przeznaczone wcześniej przez Kongres środki na wsparcie Ukrainy - w tym 5,5 mld dol. w ramach PDA - do końca swojej kadencji, tj. do 20 stycznia.

Biden i Zełenski omówili również ukraiński "plan zwycięstwa", w skład którego miało wchodzić pozwolenie na użycie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do uderzeń wewnątrz Rosji. Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre zapowiadała jeszcze przed rozmowami, że nie należy spodziewać się żadnej zmiany w tej kwestii. Przedstawiciele administracji wielokrotnie wcześniej twierdzili, że taki ruch nie doprowadzi do żadnego przełomu w wojnie.

Jak zapowiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby, obaj prezydenci spotkają się ponownie podczas wizyty Bidena w Niemczech 12 października.

O rozluźnieniu restrykcji na użycie broni Zełenski mówił także podczas spotkań z senatorami i kongresmenami. Według republikańskiego senatora Lindseya Grahama, Zełenski przekonywał - a Graham się z tym zgodził - że przyspieszy to zakończenie wojny i ograniczy konieczność dalszego wsparcia USA dla Ukrainy.

Do wizyty dochodzi w momencie eskalującego sporu miedzy Zełenskim a Donaldem Trumpem i częścią Republikanów. Politycy prawicy byli oburzeni wywiadem ukraińskiego prezydenta dla "New Yorkera", w którym skrytykował zarówno Trumpa, jak i jego kandydata na wiceprezydenta, senatora JD Vance'a, którego określił mianem "zbyt radykalnego" w związku z przedstawionym przez niego planem zakończenia wojny w Ukrainie polegającym na zawieszeniu broni wzdłuż obecnych linii frontu. Zełenski powiedział też, że Trump "tak naprawdę nie wie, jak zatrzymać wojnę, nawet jeśli może myśleć, że wie". Podobne oburzenie wywołała niedzielna wizyta Zełenskiego w fabryce amunicji artyleryjskiej w Scranton w Pensylwanii, gdzie towarzyszyli mu politycy Demokratów, gubernator stanu Josh Shapiro i senator z Pensylwanii Bob Casey.

W związku z tą wizytą w kluczowym dla losów wyborów stanie spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał w środę w liście Zełenskiego do odwołania ukraińskiej ambasadorki w Waszyngtonie, Oksany Markarowej.

Podczas środowego wiecu w Karolinie Północnej, Trump - który odwołał planowane spotkanie z Zełenskim w Nowym Jorku - oskarżał prezydenta Ukrainy o "rzucanie paskudnych oszczerstw" w jego kierunku. Zarzucał mu też, że przez to, że nie zgodził się "trochę ulec" Rosji i ściągnął na siebie rosyjską agresję. Zarzucał też Bidenowi, że nie poszedł na układ z Putinem, który zapobiegłby wojnie.

Mimo tych kontrowersji, spotkanie Zełenskiego z proukraińskimi Republikanami w Kongresie przebiegło w dobrej atmosferze. Według źródła PAP w Kongresie, podczas spotkania z dziesiątką kongresmenów temat zarzucanej Zełenskiemu ingerencji w wybory został podniesiony, lecz był jedynie wątkiem pobocznym, a całe spotkanie "poszło dobrze". Nie wziął w nim udział jednak ani spiker Johnson, ani nikt z kierownictwa Republikanów w Izbie.

Senator Graham powiedział z kolei, że odbył prywatną rozmowę z Zełenskim na temat jego wizyty w Pensylwanii i słów prezydenta na temat Trumpa i Vance'a, lecz stwierdził, że sprawę uważa za zamkniętą. Nie poparł też wezwania Johnsona do odwołania ambasadorki Markarowej. Polityk przyznał jednocześnie, że wciąż niewykluczone jest spotkanie Zełenskiego z Trumpem w tym tygodniu. To samo zdawał się sugerować sam Trump, który na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social zamieścił treść wiadomości, jaką otrzymał od zastępcy ambasadora Ukrainy, Denysa Sienika. Dyplomata zabiegał o spotkanie z Trumpem w piątek w Nowym Jorku. Trump nie wskazał, jaka jest jego odpowiedź.

Czwartkowa wizyta Zełenskiego jest jego piątą wizytą w Białym Domu i czwartą od czasu rosyjskiej inwazji na pełną skalę.

Z Nowego Jorku Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama