Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 00:33
Reklama KD Market

Klątwa Hemingwaya

Klątwa Hemingwaya
Ernest Hemingway, 1950 r. fot. Wikipedia

Jest jednym z najbardziej cenionych amerykańskich pisarzy – z Pulitzerem i Noblem na koncie. Jego powieści „Komu bije dzwon”, „Pożegnanie z bronią” czy opowiadanie „Stary człowiek i morze” należą do kanonu światowej literatury. Miał cztery żony, jest ojcem trzech synów i był wielkim miłośnikiem kotów. Po latach okazało się, że Ernest Hemingway miał sporo tajemnic, dotyczących nie tylko śmierci, ale też życia. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia ujawniono, że pisarz współpracował z KGB...

Nienawiść do matki

Opublikował siedem powieści, sześć zbiorów opowiadań i dwie pozycje literatury faktu. Po jego śmierci ukazało się jeszcze dziesięć innych książek jego autorstwa. Chociaż większość życia spędził poza granicami Stanów Zjednoczonych, na świat patrzył oczami Amerykanina. Należał do tzw. straconego pokolenia pisarzy amerykańskich, którzy dorastali podczas I wojny światowej i w swojej twórczości poruszał tematykę typową dla tego pokolenia.

Hemingway był drugim z sześciorga rodzeństwa i pierwszym synem Grace-Hall, śpiewaczki operowej i malarki, oraz lekarza, Clarence’a Edmondsa. Urodził się 21 lipca 1899 roku w chicagowskim przedmieściu Oak Park. Hemingwayowie byli zamożni. Mieszkali w dwupiętrowym domu z sześcioma sypialniami i łazienką. Korzystali z bieżącej wody i byli pierwszą w Oak Park rodziną, która miała w domu elektryczność.

Jego matka przestrzegała wiktoriańskiej konwencji nieróżnicowania ubioru dzieci według płci. Chciała, aby najstarsza córka Marcelline oraz Ernest wyglądali jak bliźnięta. Dzieci nosiły podobne plisowane stroje, a Ernest przez pierwsze trzy lata miał długie włosy. To Grace rządziła posiadłością i wszystkimi domownikami. Nie znosiła nieposłuszeństwa. Każde dziecko musiało grać na jakimś instrumencie. Przyszłemu pisarzowi przypadła w udziale wiolonczela. Ernest buntował się przeciwko despotyzmowi matki. Po latach uznał jednak, że lekcje muzyki były przydatne w jego twórczości, co widać chociażby w kontrapunktowej strukturze powieści „Komu bije dzwon”. Jako dorosły mężczyzna Hemingway oficjalnie mówił, że nienawidzi swojej rodzicielki, ale miał podobny do niej temperament. Był energiczny i pełen entuzjazmu.

Hemingway uczył się w Oak Park and River Forest High School. Miał dobre oceny z języka angielskiego. Na pierwszym roku chodził na zajęcia dziennikarskie, które zostały zorganizowane w taki sposób, jakby klasa redagowała gazetę. Mogli w niej publikować najlepsi autorzy. Prace Hemingwaya pojawiły się tam kilkakrotnie i to nakierowało go na dziennikarstwo. Po szkole przez pół roku pracował w „The Kansas City Star”. Tam uczył się redakcyjnego rzemiosła. Używaj krótkich zdań i mocnych słów, stosuj krótkie pierwsze akapity, bądź pozytywny a nie negatywny – te porady stały się podstawą jego literackiej twórczości.

Złamane serce

Na początku 1918 roku Hemingway zgłosił się jako ochotnik do Czerwonego Krzyża. Chciał wyjechać do Włoch. Trafił do Fossalta di Piave niedaleko Wenecji. W pierwszych dniach lipca został ciężko ranny. W obie nogi trafiły odłamki pocisków. Kiedy trafił do szpitala w Mediolanie, zakochał się w starszej o siedem lat pielęgniarce Agnes von Kurovsky. Po wyzdrowieniu wrócił do USA w styczniu 1919 roku. Wraz z Agnes postawili pobrać się jak najszybciej, ale trzy miesiące później ona oświadczyła mu w liście, że jest zaręczona z włoskim oficerem. Złamała mu serce.

Wojenne przeżycia opisał w powieści „Pożegnanie z bronią”, która ukazała się w 1929 roku. Ale jego pierwszą próbą literacką było opowiadanie „Rzeka dwóch serc”, które napisał w 1919 roku podczas wycieczki z kolegami z liceum. Potem przyjaciel rodziny zaproponował mu pracę w gazecie „Toronto Star” w Kanadzie. Ernest wyjechał tam, ale wrócił po kilku miesiącach i został wolnym strzelcem. Pisał m.in. dla chicagowskiego miesięcznika „Cooperative Commonwealth”.

Swoją debiutancką powieść „Słońce też wschodzi” Hemingway wydał w 1926 roku w Paryżu. Mieszkał wówczas w słynnej paryskiej Dzielnicy Łacińskiej, która była mekką artystów. Tam poznał Gertrudę Stein. Słynna amerykańska pisarka stała się jego przewodniczką po paryskiej bohemie. Dzięki niej poznał m.in. Pabla Picassa i Jeana Miro. To Stein nazwała pisarzy emigracyjnych „straconym pokoleniem”, a Hemingway tylko spopularyzował ten termin.

Choć pracował jako dziennikarz, Ernest wolał być postrzegany jako pisarz. Większość jego dzieł została przetłumaczona na język polski przez jego przyjaciela, Bronisława Zielińskiego.

Cztery żony, trzech synów

Ernest był zrozpaczony po odrzuceniu przez Agnes i w każdym następnym związku to on pierwszy odchodził. Jego pierwszą żoną była Hadley Richardson. Pobrali się 1921 roku i razem wyjechali do Paryża, gdzie Ernest został korespondentem „Toronto Star”. Dwa lata później urodził się ich pierwszy syn, Jack, zwany przez rodzinę Bumby.

Kiedy zimą 1925 roku Hemingwayowie spędzali czas w Austrii, odwiedziła ich przyjaciółka Hadley, Paulina Pfeiffer. Namówiła pisarza na podpisanie umowy z nowojorskim wydawnictwem Scribers. Po sfinalizowaniu kontraktu zaczęli ze sobą romansować. Ostatecznie Ernest zostawił dla niej rodzinę. Pobrali się w maju 1927 roku. Rok później w czerwcu urodził się ich syn, Patrick, a trzy lata później kolejny syn, Gregory Hancock.

Pod koniec lat 30. podczas pobytu w Hiszpanii Hemingway poznał amerykańską dziennikarkę Marthę Gellhorn. Razem zamieszkali na Kubie. Pisarz ożenił się z nią w 1940 roku, zaraz po rozwodzie z Pauliną. To Gellhorn zainspirowała go do napisania jego najsłynniejszej książki – „Komu bije dzwon”. Powieść ta została opublikowana w październiku 1940 roku. Po kilku miesiącach sprzedała się w półmilionowym nakładzie i została nominowana do Nagrody Pulitzera.

W trakcie II wojny światowej w Londynie pisarz poznał korespondentkę magazynu „Time” Mary Welsh, w której się zauroczył. Podczas trzeciego wspólnego spotkania poprosił ją o rękę, choć formalnie był jeszcze mężem Marthy. Ale dopiął swego i w 1946 poślubił pannę Welsh. Nowa (i ostatnia!) żona była jego muzą. Hemingway w ciągu ośmiu tygodni napisał opowiadanie „Stary człowiek i morze”, za które w 1954 roku dostał Nagrodę Pulitzera. Rok później nagrodzono go literackim Noblem. Z powodu kontuzji, którą odniósł w wyniku wypadku samolotowego, nie mógł odebrać nagrody osobiście.

Mój przyjaciel kot

W dawnym domu Hemingwaya w Key West na Florydzie żyje dziś około sześćdziesięciu sześciopalczastych kotów. Większość to potomkowie tych, które były wiernymi kompanami pisarza. Pierwszego kota o imieniu Snow White Hemingway dostał w prezencie od kapitana Stanleya Dextera po nocy wspólnego picia w tawernie Sloppy Joe. Kot cierpiał na polidaktylię, czyli wielopalcowość, rzadką chorobę genetyczną objawiającą się dodatkowymi palcami na łapach.

Od dzieciństwa wszędzie, gdzie mieszkał i pracował Hemingway, towarzyszyły mu koty. Dla niego były one „fabrykami pomruków” i „gąbkami miłości”. Pisarz był przekonany, że zwierzaki czynnie wspierają go w pracy. „Kot jest zupełnie szczery emocjonalnie. Ludzie, nieważne z jakich powodów, lubią skrywać swoje uczucia” – twierdził.

Kiedy mieszkał w Paryżu, towarzyszyła mu kotka perska o imieniu Feather Puss, która w książce „Ruchome święto” została opisana jako troskliwa opiekunka syna pisarza, Bumby’ego. Na Kubie Hemingway miał inną kotkę perską, Princessę, oraz biało-czarnego dachowca Boise. Para ta dała początek nowej rozrastającej się kociej populacji. Pisarz nawet myślał o wyhodowaniu oddzielnej rasy, ale chów wsobny zaowocował tylko licznymi defektami kolejnych miotów. Żona pisarza kazała wykastrować wszystkie dorosłe koty, czego Ernest nigdy jej nie wybaczył.

Boise stał się bliski Ernestowi jak żaden inny człowiek czy zwierzę. Spacerował z nim krok w krok, spał na kolanach, leżał obok, kiedy Hemingway pracował; dzielili się nawet posiłkiem. Niestety podczas nieobecności pisarza kot doznał ataku serca i odszedł. Hemingway pośmiertnie go uwiecznił w książce „Wyspy na Golfstromie”.

Agent Argo

Informacja o tym, że wybitny pisarz i laureat Nagrody Nobla był sowieckim agentem, ujrzała światło dzienne za sprawą Aleksandra Wasilijewa, rosyjskiego dziennikarza i byłego agenta KGB. Na początku lat 90. ubiegłego wieku na zlecenie Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej badał on akta NKWD i KGB. Na ich podstawie miał sporządzić opracowanie dla zachodnich historyków, a za jego pracę rosyjskie służby miały zdobyć z Zachodu konkretne środki finansowe. Projekt wkrótce zarzucono, a Wasilijew uciekł za granicę. Udało mu się jednak zabrać ze sobą część sporządzonej już dokumentacji, w tym akta dotyczące Hemingwaya.

Pozyskanie pisarza do współpracy z Sowietami to zasługa Jacoba Golosa, agenta NKWD w Nowym Jorku. Poznali się prawdopodobnie przez wspólnych znajomych. W 1941 roku pisarz zabiegał o pozwolenie na wyjazd do Chin ze swoją czwartą żoną, Marthą, która była korespondentką wojenną. Co prawda Hemingway zgodził się już wcześniej na współpracę z amerykańskim Departamentem Skarbu, ale nie omieszkał skorzystać z propozycji Golosa, który nadał mu pseudonim Argo.

Sowieci zwrócili uwagę na Hemingwaya już w 1935 roku, kiedy ten na łamach „New Masses” skrytykował ówczesną administrację amerykańską. O tym, że „sowieckie wartości” mogły mu być bliskie, może też świadczyć fakt, że pisarz przyjaźnił się z dwoma komunistami: holenderskim filmowcem Jorisem Ivenesem oraz niemieckim komisarzem partyjnym Gustavem Reglerem.

Uważa się, że pisarz zgodził się na współpracę z NKWD, bo w jego mniemaniu był to sposób walki z faszyzmem. W książce „Towarzysz Hemingway” Nicholas Reynolds pisze: „Hemingway był rekrutem ideologicznym (…). Nie przypominał jednak innych prawdziwie wierzących komunistów – nie dbał o marksizm czy leninizm. Dołączył do zespołu antyfaszystów, żeby być bardziej skutecznym. Przynajmniej w taki sposób myślał o NKWD”.

Pisarz nie uważał, że zdradza ojczyznę. Nie realizował przesyłanych przez Moskwę rozkazów. Kiedy podczas pobytu Ernesta na Kubie „odwiedził” go radziecki towarzysz; jego starania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. W miarę nasilania się zimnej wojny Hemingway zaczął się martwić, że FBI wpadnie na jego ślad. Choć nie udało się to ani federalnym, ani aktywistom Komitetu ds. antyamerykańskiej działalności, z czasem pisarz zaczął obsesyjnie bać się o swoje bezpieczeństwo. To tylko pogłębiało jego zaburzenia psychiczne.

Rodzinna Klątwa

Według biografów pisarz cierpiał na depresję i niezdiagnozowaną chorobę afektywną dwubiegunową. Robił wszystko, by zagłuszyć swoje lęki adrenaliną: był korespondentem wojennym, brał udział w polowaniach, uwielbiał boks i corridę. Pod koniec życia lekarze zaproponowali mu terapię elektrowstrząsami. Spowodowały one jednak problemy z pamięcią i pisaniem.

Gdy 2 lipca 1961 roku świat obiegła wieść o śmierci Ernesta Hemingwaya, oficjalnie podano, że zginął w wyniku „nieszczęśliwego wypadku podczas czyszczenia broni”. Kiedy 35 lat później wnuczka pisarza przedawkowała leki, zaczęto mówić o klątwie, która krąży nad rodziną. Pierwszym samobójcą był ojciec pisarza, który zastrzelił się w grudniu 1928 roku. Potem Ernest odebrał sobie życie z ulubionej dubeltówki, choć początkowo mówiono, że to wypadek. W 1966 roku siostra Ernesta, Ursula, cierpiąca na depresję i chora na raka, przedawkowała leki. Dopiero wtedy oficjalnie podano, że śmierć pisarza to było samobójstwo.

W 1982 roku odebrał sobie życie brat pisarza, Leicester, zmagający się z cukrzycą. Z kolei 1 lipca 1996 roku wnuczka Ernesta, 42-letnia Margot, również została znaleziona martwa. Dziewczyna miała 19 lat, kiedy została najlepiej opłacaną modelką świata. Z czasem uzależniła się od narkotyków i alkoholu, popadła w depresję, miała zaburzenia odżywiania.

W latach 80. Margot pojechała do miejsc, które miały szczególne znaczenie dla pisarza i nakręciła o nim film dokumentalny. W jednej ze scen stoi obok domu Hemingwaya i opowiada, że rozumie, dlaczego dziadek chciał się zabić. Wie, że człowiek nie może czu

się dobrze, gdy nie potrafi tworzyć i funkcjonować jak wcześniej. Kilkanaście lat później wzięła śmiertelną dawkę leków.

Hemingway zawsze był bliski śmierci. Najpierw jako korespondent wojenny, potem miał kilka wypadków samochodowych, przeżył dwie katastrofy lotnicze. Śmierć nazywał swoją „dziwką”. Mówił też, że każdy umiera dwa razy. Pierwszy raz, kiedy jest złożony do grobu, a drugi – kiedy zostaje zapomniany. Na szczęście ta druga śmierć mu nie grozi.

Małgorzata Matuszewska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama