W ubiegły czwartek, późnym wieczorem, do mojej żony Lindy zadzwonił jej brat. Mieszka w pobliżu domu opieki w Connecticut, w którym mieszka ich 99-letnia matka Mabel.
Dzwonił z izby przyjęć w szpitalu, w pobliżu domu opieki.
Powiedział nam, że Mabel obudziła się około 9.30 pm dławiąc się i nie mogąc oddychać. Bez względu na to, ile wysiłku włożyła, nie mogła zaczerpnąć oddechu, który wiedziała, że jest jej potrzebny, aby przeżyć. Każdy mieszkaniec domu opieki ma przycisk, który powinien nacisnąć, aby powiadomić recepcję w razie nagłego wypadku. Mabel była w stanie go użyć, żeby skontaktować się z pielęgniarką na dyżurze. Następnie zabrano ją na pogotowie. Lekarze znaleźli w jej płucach wodę i zastosowali procedury, by ją usunąć. Wydawało się, że to działa i wypisano ją ze szpitala.
Brat Lindy zadzwonił do nas nie tylko po to, żeby opowiedzieć nam o tym wypadku, ale także po to, żeby zapytać, czy moglibyśmy przyjechać do Connecticut na tydzień, żeby zaopiekować się Mabel, ponieważ on wyjeżdża na wakacje.
Powiedzieliśmy: oczywiście.
Wsiedliśmy w samochód w piątek wcześnie rano i pojechaliśmy do Connecticut. To nie była łatwa podróż. Huragan Debby właśnie dotarł do Karoliny Północnej, a burze, powodzie i tornada podążały za nami z naszego domu w Wirginii do Milford w stanie Connecticut. Zazwyczaj podróż samochodem trwa 8 godzin. Tym razem zajęło to około 12 godzin.
Kiedy w końcu tam dotarliśmy, Mabel nie była w takiej formie, w jakiej się spodziewaliśmy. Chociaż wyczyścili jej płuca z wody, nadal miała problemy z oddychaniem.
Brat Lindy powiedział nam, żebyśmy utrzymywali Mabel w ruchu, chodzili na posiłki i imprezy rozrywkowe, które organizuje dom opieki. Powiedział, że utrzymywanie jej w ruchu poprawi jej oddech.
Jednakże utrzymywanie jej w ruchu nie jest łatwe. Używa chodzika, ale przejście 50 kroków wyczerpuje ją, musi usiąść i odsapnąć. Odpoczynek często zajmuje 2-3 minuty. Czasami jej oddech jest tak niespokojny, pełen świszczenia, że brzmi jak głos mojej matki, gdy umierała w hospicjum.
Kiedy Mabel tak sapie, łzy napływają jej do oczu. Wie, że nic nie może jej uratować. Ma 99 lat i wie, że żaden lekarz, cud ani magiczny eliksir jej nie uratuje.
Przyglądamy się jej w takich momentach, a gdy w końcu łapie oddech, pytamy, czy wszystko w porządku i czy możemy coś zrobić, żeby jej pomóc.
Jej odpowiedź jest zawsze taka sama.
Uśmiecha się i mówi: „Naprawdę wszystko jest w porządku. Wszystko w porządku”.
Her Breathing is Fine
Late last Thursday night, my wife Linda received a phone call from her brother. He lives near the assisted living residence in Connecticut where their 99 year old mother Mabel lives.
He was calling from the emergency room in a hospital near the assisted living place.
He told us Mabel woke up around 930 PM choking and unable to breathe. No matter how much effort she put into it, she couldn’t draw in the breath she knew she needed to stay alive. Every resident at the assisted living has a button they are supposed to press to notify the front desk if there is an emergency. Mabel was able to use it to contact the on-duty nurse. Mabel was then taken to the emergency room. The doctors found water on her lungs and used a procedure to remove it. It seemed to work, and she was released from the hospital.
Linda’s brother called us not only to tell us about this emergency, but also to ask us if we could come to Connecticut for a week to care for Mabel because he was going on vacation.
We said, of course.
We got into our car early Friday morning and drove to Connecticut. It wasn’t an easy trip. Hurricane Debby had just made landfall in North Carolina, and storms and floods and tornadoes followed us from our home in Virginia to Milford, Connecticut. Usually, the drive takes 8 hours. This time it took about 12 hours.
When we got there finally, Mabel wasn’t in the shape we expected her to be in. Although they cleaned the water out of her lungs, she was still having some trouble breathing.
Linda’s brother told us to keep Mabel active, walking to meals and the entertainment events the residence schedules. He said keeping her active would improve her breathing.
Keeping her active, however, isn’t easy. She uses a walker, but taking 50 steps usually exhausts her, and she has to sit down to rest. The resting often takes 2-3 minutes. Sometimes, her breathing is so broken up, so full of wheezing, that she sounds the way my mother sounded when she was dying in a hospice.
When Mabel wheezes like that, tears come to her eyes. She knows nothing can save her. She’s 99 years old and knows no doctor or miracle or magic potion will save her.
We watch her at such moments, and when she finally catches her breath, we ask her if she’s alright and if there’s anything we can do to help her.
Her response is always the same.
She smiles and says, “I’m fine, really. I’m fine.”
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.