W poniedziałek z samego rana (godz. 9) polscy siatkarze przystąpią do meczu ze Słowenią. Stawką miejsce w półfinale. Godzinę później o ćwierćfinał zagrają "plażowicze" Michał Bryl i Bartosz Łosiak - to najciekawsze poniedziałkowe wydarzenia na olimpijskich arenach w Paryżu z udziałem Polaków.
Ekipa trenera Nikoli Grbica awans do najlepszej ósemki siatkarskiego turnieju olimpijskiego uzyskała z drugiego miejsca w grupie B. Biało-czerwoni zakończyli tę fazę z dwoma zwycięstwami - 3:0 z Egiptem i 3:2 z Brazylią - oraz jedną porażką - dość bolesną - 1:3 z Włochami.
Ich gra w każdym z tych spotkań mocno falowała, w żadnym z nich nie zaprezentowali się na tak wysokim poziomie, do jakiego przyzwyczaili kibiców choćby w poprzednim sezonie, kiedy sięgnęli po mistrzostwo Europy.
Słoweńcy, którzy dopiero poprzez tegoroczną Ligę Narodową uzyskali olimpijski awans, rywalizowali w grupie A, w której odnieśli komplet zwycięstw, w tym nad mistrzami z Tokio, gospodarzami imprezy Francuzami 3:2. Ponadto ograli Kanadę 3:1 i Serbię 3:0.
"Teraz się zaczyna prawdziwe granie, będziemy się bić jak bokserzy" - powiedział o ćwierćfinale ze Słowenią przyjmujący Kamil Semeniuk.
Polscy siatkarze ostatni raz awansowali do strefy medalowej igrzysk olimpijskich w 1976 roku w Montrealu, gdzie wywalczyli złoto i jednocześnie jedyny raz stanęli na podium. W pięciu ostatnich edycjach najważniejszej sportowej imprezy odpadli właśnie w ćwierćfinale. Semeniuk podkreślił jednak, że on i jego koledzy nie myślą o "klątwie ćwierćfinału".
Godzinę później bój o ćwierćfinał, w przepięknej scenerii z Wieżą Eiffla w tle, zagrają siatkarze plażowi Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw świata zmierzą się z bardzo doświadczoną hiszpańską parą - Pablo Herrera i Adrian Gavira.
42-letni Herrera jest wicemistrzem olimpijskim z... Aten z 2004 roku. Wówczas startował z innym partnerem. Ponadto w 2005 roku wywalczył złoty medal mistrzostw Europy wspólnie z Raulem Mesą, a w 2013 powtórzył sukces, już w parze z Gavirą, który 17 września skończy 37 lat.
Hiszpański duet po dwóch zwycięstwach i porażce zajął drugie miejsce w grupie F olimpijskiego turnieju w Paryżu. Z takim samym bilansem drugą lokatę zajęli też Bryl i Łosiak w grupie C.
W tenisie stołowym (godz. 10) w drużynowym turnieju kobiet, w 1/8 finału, Polki zmierzą się z wicemistrzyniami z Tokio - Japonkami, które będą zdecydowanymi faworytkami tego meczu.
Tuż przed południem w eliminacjach 400 m na lekkoatletycznej bieżni wystąpią Natalia Kaczmarek i Justyna Święty-Ersetic. Pierwsza z nich wymieniania jest wśród kandydatek do podium. Pod koniec lipca w Londynie czasem 48,90 pobiła własny rekord Polski.
"Mam nadzieję, że igrzyska olimpijskie w Paryżu będą jej" - mówił PAP Marek Rożej, trener Kaczmarek.
Duże nadzieje polscy kibice wiążą ze startem Aleksandry Mirosław i Aleksandry Kałuckiej we wspinaczce sportowej na czas, debiutującej jako samodzielna konkurencja w olimpijskim programie. Nawet dwa medale Polek nie będą dla nikogo zaskoczeniem. Najpierw jednak trzeba udanie przejść przez eliminacje, które rozpoczną się o godz. 13.
W poniedziałek w sportach indywidualnych z polskiej ekipy wystąpi jedynie zapaśniczka Wiktoria Chołuj - w 1/8 finału kategorii 68 kg powalczy z Chinką Feng Zhou.
W programie olimpijskim debiutu doczekał się również cross w kajakarstwie górskim. Mateusz Polaczyk i Grzegorz Hedwig zaprezentują się w ćwierćfinale (15.30) tej bardzo widowiskowej konkurencji.
W kolarskich kwalifikacjach sprintu drużynowego kobiet w stawce ośmiu drużyn wystartują Polki. Marlena Karwacka, Urszula Łoś i Nikola Sibiak zostały rozstawione z "trójką".
Ponadto kolejny dzień startów czeka jeźdźców i żeglarzy.
(PAP)