Były prezydent Jimmy Carter, który 1 października skończy 100 lat, wyraził nadzieję, że będzie jeszcze mógł zagłosować na Kamalę Harris - informują media, powołując się na jego rodzinę.
Prezydent z Partii Demokratycznej, który zasiadał w Białym Domu w latach 1977-1981, wyznał swojemu synowi Jamesowi "Chipowi" Carterowi, że myśli wyłącznie o tym, że trzeba pokonać Donalda Trumpa.
W stanie Georgia, gdzie przebywa Jimmy Carter, wybory rozpoczną się 15 października, a więc dwa tygodnie po jego setnych urodzinach.
Według rodziny byłego prezydenta jest on nadal zainteresowany polityką, a także konfliktem w Strefie Gazy. (PAP)