Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 10:10
Reklama KD Market

Kanada. Grozili w internecie śmiercią premierowi Kanady, staną przed sądem

Kanada. Grozili w internecie śmiercią premierowi Kanady, staną przed sądem
Justin Trudeau fot. ALESSANDRO DELLA VALLE/POOL/EPA-EFE/Shutterstock

Zarzuty gróźb karalnych postawiono dwóm mężczyznom, którzy w mediach społecznościowych grozili śmiercią premierowi Kanady Justinowi Trudeau. Liczba gróźb pod adresem kanadyjskich polityków rośnie, policja przypomina, że groźby mają prawne konsekwencje.

We wtorek przed sądem w Calgary stanie 23-letni mieszkaniec tego miasta, który w maju br. na platformie X (d. Twitter) napisał, że chce zabić premiera Kanady. W czerwcu został aresztowany przez policję federalną, Royal Canadian Mounted Police (RCMP – Kanadyjska Królewska Policja Konna) i usłyszał zarzuty karne za czyny zagrożone więzieniem do lat pięciu – poinformowała w komunikacie RCMP.

Z kolei w czwartek przed sądem w Edmonton stanie 67-letni mężczyzna, który na YouTube zamieszczał groźby zabicia premiera Kanady, a także wicepremier Chrystii Freeland i lidera opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej Jagmeeta Singha. RCMP została poinformowana o tych groźbach 7 czerwca br. i sześć dni później mężczyźnie postawiono zarzuty.

„Jest przekonanie, że działania i słowa w wirtualnym świecie nie mają konsekwencji. Kiedy te wirtualne działania czy słowa przekraczają granice chronionej Kartą Praw swobody wypowiedzi i stanowią działalność kryminalną, policja będzie prowadzić dokładne dochodzenia, by pociągnąć autorów tych działań do odpowiedzialności” - powiedział cytowany w komunikacie inspektor Matthew Johnson z zespołu INSET, bezpieczeństwa krajowego RCMP.

Profesor Stephanie Carvin z Uniwersytetu Carleton w Ottawie, specjalizująca się w kwestiach bezpieczeństwa, mówiła publicznemu nadawcy CBC, że rosnąca liczba gróźb pod adresem polityków nie jest zaskakująca, natomiast rzadko widzi się ściganie autorów takich gróźb.

Dziennik „The Globe and Mail” pisał w ub. tyg., że jednostka RCMP zajmująca się ochroną polityków musi szybko zatrudnić 235 osób. Dowódca tej jednostki Michele Paradis mówiła w miniony piątek w CBC, że liczba polityków występujących o ochronę prawie podwoiła się od 2018 r. i nigdy wcześniej nie widziano tak szybko rosnącej liczby próśb o przydzielenie ochrony.

Straż parlamentu federalnego informowała w maju br., że liczba przypadków gróźb i nękania parlamentarzystów wzrosła o 800 proc. w ciągu minionych pięciu lat. Szef straży Patrick McDonell mówił wówczas podczas obrad jednej z parlamentarnych komisji, że wzrost liczby incydentów widoczny jest przede wszystkim online, ale także podczas wydarzeń, w których uczestniczą politycy. Dodał, że liczba postępowań rozpoczętych przez straż, związanych z groźbami, wynosiła w 2019 r. osiem, a w 2023 – już 530. McDonnell zwrócił też uwagę, że od chwili kupna Twittera przez Elona Muska coraz trudniej współpracować z tą platformą w sytuacjach zagrożeń i np. konieczności usunięcia postów. „Od kiedy pojawił się nowy właściciel (…) nie ma nikogo do kontaktów” - mówił McDonnell cytowany w mediach.

Kanadyjscy politycy są też coraz częściej atakowani w swoich domach. W kwietniu br. kilkudziesięciu propalestyńskich demonstrantów pojawiło się pod torontońskim domem ministra sprawiedliwości Arifa Viraniego. Virani uznał nękanie jego rodziny za przekroczenie granic.

W styczniu br. manifestanci podeszli też pod dom minister spraw zagranicznych Melanie Joly. Dwa lata temu ówczesny minister bezpieczeństwa publicznego Marco Mendicino ujawnił, że grożono mu śmiercią podczas prac parlamentarnych nad ograniczeniem dostępu do broni palnej. Parlamentarzystom rozdano wówczas specjalne przyciski bezpieczeństwa do szybkiego przywołania ochrony w razie zagrożenia.

Z Toronto Anna Lach(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama