Była analityczka amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA), która pracowała również dla Białego Domu, została oskarżona o szpiegostwo na rzecz Korei Południowej - poinformowała w środę agencja AFP. W zamian za współpracę podejrzana miała być wynagradzana m.in. towarami luksusowymi.
Według aktu oskarżenia, który został przekazany do sądu federalnego w Nowym Jorku, podejrzana Sue Mi Terry miała dostarczać południowokoreańskim służbom niejawne informacje dotyczące USA. "Terry przekazywała (te) dane służbom wywiadowczym Republiki Korei i ułatwiała urzędnikom z tego kraju dostęp do administracji Stanów Zjednoczonych" - wyjaśniono.
Kolejny zarzut dotyczy działania wbrew ustawie o rejestracji przedstawicieli obcych rządów.
Prawnik oskarżonej Lee Wolosky odrzucił zarzuty pod adresem swojej klientki. "Są one bezpodstawne i podważają pracę pracowniczki naukowej i analityczki cenionej za swoją niezależność, która przez lata służyła Stanom Zjednoczonym" - argumentował.
Terry pracowała dla rządu USA w latach 2001-11. Miała podjąć współpracę z południowokoreańskim wywiadem w 2013 roku. Zgodnie z informacjami AFP, w 2014 roku Federalne Biuro Śledcze (FBI) USA ostrzegło ją przed możliwą próbą rekrutacji przez służby Seulu. Poza etatem w CIA Terry pracowała również w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA w latach 2008-09.
W zamian za dostarczenie informacji Korei Południowej Terry miała przyjmować luksusowe podarunki, takie jak torebki znanych projektantów i odwiedzać ekskluzywne restauracje wymienione w przewodniku Michelina. Dodatkowo w akcie oskarżenia zarzucono byłej analityczce CIA, że otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 37 tys. dolarów poprzez think tank, w którym pracowała.
Akt zawiera również zdjęcia, na których widać Terry spotykającą się z domniemanymi agentami obcego wywiadu w luksusowych sklepach w Waszyngtonie w celu odbioru wynagrodzenia.
Sue Mi Terry urodziła się w Seulu, ale większość życia spędziła w USA. Obecnie mieszka w Nowym Jorku. (PAP)