“Hiszpania dała Włochom lekcję piłki”- tak „La Gazzetta dello Sport” podsumowała czwartkowy mecz mistrzostwach Europy, zakończony wynikiem 1:0 po samobójczej bramce, jaką strzelił Riccardo Calafiori.
Zwraca się uwagę na wyraźną przewagę Hiszpanów. Nie brak opinii, że gdyby nie dzielna postawa bramkarza Gianluigiego Donnarummy wynik dla Azzurrich mógł być jeszcze gorszy.
Włosi nie zdołali stanąć na wysokości gry Hiszpanów - podkreślono w telewizji RAI.
Sprawozdawcy stacji telewizyjnej Sky byli zgodni co do tego, że realny obraz gry najlepiej przedstawia statystyka: Hiszpanie co najmniej 16 razy próbowali trafić do bramki, a Włosi tylko dwa; a jak już trafili, to do swojej.
60 procent posiadania piłki - to wynik rywali Azzurrich.
Jeden z komentatorów powiedział, że chwilami można było odnieść wrażenie, że był to mecz: bramkarz Gianluigi Donnarumma kontra hiszpańscy piłkarze.
Hiszpanie dominowali przez 94 minuty gry - zaznacza „La Gazzetta dello Sport”. Przyznaje też: „reprezentacja pod wodzą Luciano Spallettiego nie była w stanie powstrzymać przeciwników".
“To była lekcja piłki nożnej. Hiszpania zasłużenie zajęła matematyczne pierwsze miejsce w grupie, podczas gdy Italia znacznie bardziej pokonana niż tylko finałowe 1:0 musi wywalczyć awans do 1/8 z Chorwacją” - dodaje dziennik.
Jak zaznacza, ten mecz “umniejszył ambicje” Włochów, broniących tytułu mistrzów Europy.
„Ci, którzy myśleli, że można zagrać jak równy z równym z mistrzami tiki-taka, wrócili na Ziemię” - dodaje gazeta oceniając, że różnica poziomu gry obu drużyn była „kolosalna”.
Wiele, wskazują komentatorzy, należy zawdzięczać najlepszemu na boisku Donnarummie, bo to on nie dopuścił do hiszpańskiej parady goli.
"Corriere dello Sport" mecz opisuje następująco: "Włosi rozczarowali, Hiszpanie dominowali. Samobój Calafioriego ukarał Spallettiego".
"Hiszpanie byli za mocni dla Włochów, którzy nacierpieli się na boisku" - podkreśla "La Repubblica". Jak zauważa, rywale byli pełni werwy i szybcy.
Litości dla reprezentacji nie ma "Corriere della Sera": "Włosi byli słabi i zostali zdeklasowani". Także według tego dziennika najlepszy był "Gigio" Donnarumma.
(PAP)