Wtorkowe zwycięstwo Portugalii nad Czechami (2:1) w pierwszym meczu reprezentacji tego kraju w Euro kosztowało komentatorów i kibiców wiele emocji. Mecz rozstrzygnęła dwie minuty po regulaminowym czasie gry akcja rezerwowych piłkarzy zespołu z Półwyspu Iberyjskiego.
Jak oceniają reporterzy lizbońskiej rozgłośni Antena1, mecz grupy F w Lipsku było niezwykle wymagający dla podopiecznych Roberto Martineza. Podsumowują, że Portugalia nie zaprezentowała się z najlepszej strony.
Inna relacjonująca wtorkowe spotkanie stacja, Radio Renascenca, zauważyła, że ekipa z Czech okazała się dużą niespodzianką dla faworyzowanej Portugalii, choć, jak dodaje, błędy w defensywie pozbawiły ją remisu.
“Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek tych mistrzostw Europy. Ten mecz, my, uznawani za faworytów spotkania, mogliśmy zakończyć zaledwie remisem” - podkreśliło Radio Renascenca.
Tymczasem w opinii telewizji SIC inauguracyjne spotkanie w ME Portugalczyków dowiodło "wyczucia" i “dobrych decyzji” selekcjonera Roberto Martineza, który wprowadził na boisko Pedro Neto i Francisco Conceicao. To właśnie ich akcja przyniosła zwycięskiego gola ekipie z Półwyspu Iberyjskiego.
“Szczęśliwie udało nam się wejść w ten turniej z trzema punktami. To był rzut na taśmę” - zaznaczyła lizbońska telewizja, odnotowując twardą grę zawodników Czech i fakt, że to oni jako pierwsi objęli prowadzenie.
Radości po wtorkowym zwycięstwie nie kryją największe sportowe gazety Portugalii "Record" i "A Bola". Podkreślają, że postawienie na młodych i mało znanych graczy przez trenera Martineza okazało się "kluczem do sukcesu w Lipsku".
“Zasłużyliśmy na te trzy punkty, choć musieliśmy się bardzo dużo nacierpieć” - ocenił “Record”, nazywając bohaterem spotkania 21-letniego napastnika FC Porto Francisco Conceicao.
"On wszedł na murawę i uratował nam mecz, który mógł zakończyć się zaledwie remisem” - podsumował lizboński dziennik sportowy.
(PAP)