Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 14:16
Reklama KD Market

ME 2024 - Turcja - Gruzja 3:1. Fantastyczny gol 19-latka

ME 2024 - Turcja - Gruzja 3:1. Fantastyczny gol 19-latka
Arda Guler (z lewej) popisał się fantastycznym golem fot. Leszerk Szymański/EPA-EFE/Shutterstock

Debiutująca w mistrzostwach Europy Gruzja swój udział w turnieju rozpoczęła od starcia z Turcją. Gruzini awansowali na turniej w Niemczech po barażach, w których wyeliminowali Luksemburg i Grecję. Selekcjonerem kadry Gruzji jest były piłkarz reprezentacji Francji Willy Sagnol.

Największą gwiazdą Gruzinów jest Chwicza Kwaracchelia z Napoli, który w sezonie 2022/23 zdobył mistrzostwo Włoch i został wybrany najlepszym piłkarzem Serie A. W pierwszym składzie na mecz z Turcją znalazł się Giorgi Citaiszwili, który w latach 2022-23 był wypożyczany z Dynama Kijów do Wisły Kraków i Lecha Poznań oraz występujący w Cracovii Otar Kakabadze.

Natomiast reprezentacja Turcji jest prowadzona przez byłego włoskiego piłkarza Vincenzo Montellę. Liderem zespołu jest pomocnik Interu Mediolan Hakan Calhanoglu. W tureckiej drużynie nie brakuje też młodych talentów, takich jak 19-letni Arda Guler z Realu Madryt. Turcy nie zachwycili w czerwcowych meczach towarzyskich. Zremisowali bezbramkowo z Włochami i przegrali 1:2 z Polską na Stadionie Narodowym.

W 10. minucie piłka uderzyła w słupek po strzale Kaana Ayhana z dystansu. Po chwili turecki bramkarz Mert Gunok musiał interweniować po uderzeniu Anzora Mekwabiszwilego zza pola karnego. Następnie Kenan Yildiz strzelił z ostrego kąta, ale został zatrzymany przez Giorgiego Mamardaszwilego.

W 25. minucie Mert Muldur wykorzystał niepewne wybicie piłki przez gruzińskich obrońców i efektownym strzałem z woleja otworzył wynik meczu. Po chwili padł drugi gol dla Turcji, lecz nie został uznany przez spalonego. VAR wykazał, że zdecydował... czubek buta.

Citaiszwili w 30. minucie zaatakował lewym skrzydłem i oddał mocny strzał, który został obroniony przez Gunoka. Następnie Giorgi Koczoraszwili podał do Georgesa Mikautadze, który strzałem po ziemi w tzw. krótki róg zaskoczył bramkarza i wyrównał na 1:1. Po chwili Mikautadze mógł strzelić drugiego gola, ale minimalnie chybił.

Początek drugiej to dalej otwarta, ofensywa gra z obu stron. Strzelcowi pierwszej bramki pozazdrości Guler. Pomocnik Realu Madryt w 65. min zdecydował się na uderzenie z 25 metrów i nie dał Mamardaszwilemu szans na skuteczną obronę. Trafił idealnie i zrobiło się 2:1. 19-latek został najmłodszym piłkarzem, który zdobył bramkę w swoim debiucie w ME. Turek wymazał rekord, który od 2004 roku należał do... Portugalczyka Cristiano Ronaldo. Jest też najmłodszym tureckim piłkarzem, który strzelił gola w turnieju rangi mistrzowskiej.

Później Giorgi Koczoraszwili mógł wyrównać, jednak z 10 metrów trafił w poprzeczkę. Z kolei w 87. min Yusuf Yazici uderzył głową po precyzyjnym podaniu Zekiego Celika, ale Mamardaszwili instynktownie, ale skutecznie interweniował.

W doliczonym czasie Gruzini stworzyli doskonałe okazje. Kwaracchelia trafił w słupek z rzutu wolnego, a po dobitce swojego bramkarza wyręczył Samet Akaydin, który głową odbił piłkę zmierzającą do siatki.

Nieskuteczność debiutantów zemściła się. Kerem Akturkoglu przejął piłkę wybitą po rzucie rożnym, popędził w kierunku bramki rywali opuszczonej przez Mamardaszwilego i z bliska kopnął do siatki, ustalając wynik na 3:1.

Toczony w ulewnym deszczu mecz był bardzo intensywny, pełen strzałów, zwrotów akcji i mógł zadowolić każdego kibica.

Po meczu powiedzieli:

Willy Sagnol (trener reprezentacji Gruzji): "Mam mieszane odczucia. Stworzyliśmy wiele okazji do strzelenia gola. Nie chcę oceniać czy zasłużyliśmy na więcej, ponieważ piłka nożna nie jest sprawiedliwa. Liczyliśmy na lepszy start, ale jestem dumny z moich zawodników. Szybko się uczymy i rozwijamy jako zespół. Arda Guler to wielki talent. Gdy zdobędzie więcej doświadczenia, to będzie jeszcze lepszy. Stadion w Dortmundzie jest fantastyczny – stworzony dla piłki nożnej i emocji. Atmosfera dzisiejszego wieczoru była świetna. To odpowiednia scena dla takiego spotkania. Nie wiem, czy mecz stworzył atmosferę, czy atmosfera stworzyła mecz".

Vincenzo Montella (trener reprezentacji Turcji): "To był mecz godny finału. Nasi kibice byli wspaniali, nawet gdy było ciężko. To zwycięstwo również należy do nich. Dziś kończę 52 lata, więc był to najlepszy prezent, jaki mogłem otrzymać".

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama