W poniedziałek we Frankfurcie doszło do pierwszej dużej niespodzianki Euro 2024. Uznawani za faworytów grupy Belgowie przegrali 0:1 ze Słowakami, chociaż stworzyli więcej groźnych sytuacji od rywali, a po konsultacji VAR sędzia nie uznał dwóch bramek zdobytych przez Romelu Lukaku. Gola na wagę sukcesu Słowaków już na początku spotkania strzelił Ivan Schranz.
Belgia wraz z Holandią była współgospodarzem mistrzostw Europy w 2000 roku, a potem po 16 latach wróciła na tę imprezę. To już trzecie Euro Belgów z rzędu. W dwóch ostatnich edycjach dotarli do ćwierćfinału.
Po nieudanych mistrzostwach świata w 2022 roku nowym selekcjonerem został Domenico Tedesco, który po raz pierwszy prowadzi "Czerwone Diabły" w międzynarodowym turnieju. Przed Euro belgijska drużyna w 14 spotkaniach nie doznała porażki od czasu jego nominacji w lutym 2023 roku (10 zwycięstw i 4 remisy).
Słowacja również występuje na Euro po raz trzeci z rzędu, a jako niepodległy kraj zadebiutowała na tym turnieju w 2016 roku. Słowacy wygrali swój pierwszy mecz na Euro 2020 z Polską, ale odpadli z grupy po dwóch porażkach - ze Szwecją i Hiszpanią. To kosztowało trenera Stefana Tarkovica utratę pracy, a jego miejsce zajął Francesco Calzona. Słowacy pod jego wodzą w eliminacjach doznali tylko dwóch porażek z Portugalią.
Lukaku zdobył już 85 bramek dla reprezentacji Belgii i po Cristiano Ronaldo jest drugim najlepszym strzelcem w Europie w meczach reprezentacji. Słowacki bramkarz Martin Dubravka mierzył się wcześniej z Lukaku cztery razy, a Belg zdobył tylko jedną bramkę w tych spotkaniach.
W pierwszym składzie reprezentacji Słowacji znalazł się Lukas Haraslin, który kiedyś występował w Lechii Gdańsk oraz Ondrej Duda, który przez dwa lata był zawodnikiem Legii Warszawa.
Jeremy Doku w trzeciej minucie przebiegł kilkadziesiąt metrów, przedryblował kilku rywali i wystawił piłkę Lukaku, który z bliska trafił wprost w Dubravkę. Po chwili słowacki bramkarz złapał piłkę po kolejnym groźnym ataku Belgów.
W siódmej minucie obrońcy reprezentacji Belgii stracili piłkę we własnym polu karnym. Juraj Kucka trafił w bramkarza Koena Casteelsa, ale Słowacy niespodziewanie objęli prowadzenie po skutecznej dobitce Schranza.
Dubravka wyszedł z bramki i w 21. min pod wpływem pressingu stracił piłkę, ale Leandro Trossard nie wykorzystał tej szansy i strzelił nad poprzeczką. Potem słowacki bramkarz złapał piłkę po strzale głową Amadou Onany.
Słowacy przeprowadzili piękna akcję w 40. min. Kucka pobiegł prawym skrzydłem i dośrodkował do Haraslina, który strzelił z woleja, a Casteels uchronił swój zespół przed wyższą porażką.
Pod koniec pierwszej połowy Lukaku znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak nieudolnie przyjął piłkę i został dogoniony przez słowackich obrońców. Tuż przed przerwą Kucka oddał niecelny strzał głową. Słowacy zeszli do szatni usatysfakcjonowani jednobramkowym prowadzeniem.
Na początku drugiej połowy Haraslin zbiegł z lewego skrzydła do środka, lecz jego efektowny strzał był minimalnie niecelny. Potem Denis Vavro spróbował szczęścia z dystansu, ale piłka minęła prawy słupek.
Lukaku w 56. min z kilku metrów strzelił w Dubravkę i wywalczył rzut rożny dla Belgii. Po stałym fragmencie belgijski napastnik głową umieścił piłkę w bramce, lecz gol nie został uznany, gdyż był na spalonym. Potem Dubravka dobrze interweniował po strzale Trossarda.
Belgowie powinni wyrównać około 65. minuty, ale David Hancko ofiarnie wybił piłkę z linii bramkowej po czym przerwócił się i uderzył głową w kolano nabiegającego Vavro. Lewy obrońca reprezentacji Słowacji bardzo ucierpiał w tej sytuacji.
Wprowadzony z ławki rezerwowych Lois Openda w 86. min wygrał pojedynek biegowy na lewym skrzydle i podał do czekającego w polu karnym Lukaku, który uderzył bez przyjęcia i umieścił piłkę w bramce. Radość Belgów została przerwana, gdy okazało się, że Openda pomógł sobie ręką, więc gol został unieważniony.
Kevin de Bruyne w doliczonym czasie strzelił po ziemi, lecz nie zaskoczyło to Dubravki. Reprezentacja Słowacji w czwartym meczu z Belgią odniosła pierwsze zwycięstwo.
W piątek Słowacja zagra z Ukrainą, a w sobotę Belgia zmierzy się z Rumunią w drugiej kolejce grupy E.
(PAP)