Gdy w czerwcu 2023 roku piłkarska reprezentacja Niemiec przegrała sparing z Polską 0:1, dziennik "Bild" w minorowym nastroju dopytywał: "Ktoś jeszcze czeka na mistrzostwa Europy?". Po zwycięstwie nad Szkocją 5:1 w meczu otwarcia w mediach zapanowała euforia.
Gospodarze zwyciężyli wysoko, a jedyną bramkę stracili po samobóju Antonio Ruedigera. Rywale nie oddali ani jednego strzału - celnego lub nie.
"Droga piłkarska rodzino, cóż za wieczór w Monachium, w Niemczech, w Europie, na świecie! My, Niemcy, znów jesteśmy kimś. A dokładniej: drużyną, która może pokonać 39. ekipę rankingu FIFA 5:1 w meczu otwarcia. To nie jest czas na spokojną, wyważoną analizę i realistyczne stwierdzenia, że jeszcze nic nie jest przesądzone. Tu zgadzam się z kanclerzem Niemiec: wyjdźcie na ulicę, świętujcie, cieszcie się, zorganizujcie sobie butelkę Single Malt, a przy zasypianiu pomyślcie sobie o kojącym dźwięku wydawanym przez samotne dudy w oddali" - napisano w relacji na żywo na stronie internetowej "Sueddeutsche Zeitung".
W serwisie "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreślono, że teraz oczekiwania kibiców zostały bardzo rozbudzone.
"Reprezentacja Niemiec odniosła wysokie zwycięstwo nad Szkocją, a to karmi nadzieję na porywający turniej. Gol samobójczy tylko minimalnie zaciemnia radość" - oceniono.
W "Kickerze" otwarcie 17. edycji ME oceniono jako "perfekcyjne".
"Zwycięstwo 5:1 - najwyższe w historii Niemiec w mistrzostwach Europy - przerwało serię trzech porażek w pierwszych spotkaniach ważnych turniejów" - zauważono.
W portalu sport1.de również użyto słowa "perfekcyjny", choć poprzedzono je wyrazem "prawie". Jednocześnie podkreślono, że takie otwarcie mistrzostw to "marzenie".
"Reprezentacja Niemiec wysokim zwycięstwem wprawiła cały kraj w euforię" - zaznaczono.
Gospodarzy czekają w grupie A jeszcze spotkania ze Szwajcarią i z Węgrami.
(PAP)