Policyjne bariery i ciężkie pojazdy pozostawały w poniedziałek rano przed meksykańskim konsulatem w Chicago, gdzie dzień wcześniej tysiące Meksykanów stawiły się osobiście do głosowania w historycznych wyborach prezydenckich w ich kraju. Oprócz emocji wyborom towarzyszył chaos i długie kolejki.
Lokale wyborcze w konsulacie meksykańskim przy 204 S. Ashland Ave. w Chicago w niedzielę zostały zamknięte o 7 pm, a oczekujący w kolejkach wyborcy odesłani do domu. W niedzielę policja zamknęła część ulicy Ashland w rejonie konsulatu.
Do wyborów zarejestrowało się w Illinois ponad 10 tys. obywateli meksykańskich – druga największa liczba w Stanach Zjednoczonych. Większość zarejestrowanych wyborców głosowało w nowym systemie elektronicznym oraz korespondencyjnie, lecz parę tysięcy w niedzielę udało się osobiście do konsulatu generalnego Meksyku w Chicago, aby osobiście oddać głos w historycznych wyborach, w których o palmę pierwszeństwa walczyły dwie kobiety.
Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Meksykanie mogli głosować w konsulatach swojego kraju po raz pierwszy. Po tym, jak chaos i kolejki miały miejsce również w konsulatach w Nowym Jorku, Los Angeles i innych miastach, Meksykanie apelują na przyszłość o więcej lokali wyborczych.
Według pierwszych cząstkowych wyników podanych w poniedziałek przez Krajowy Instytut Wyborczy, wybory prezydenckie w Meksyku zdecydowanie wygrała Claudia Sheinbaum, kandydatka lewicowego obozu rządzącego, uzyskując 58,3-60,7 proc. głosów.
Sheinbaum będzie pierwszym prezydentem pochodzenia żydowskiego w tym przeważająco katolickim kraju.
(jm)