Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:57
Reklama KD Market

Radykalizm na uczelniach

Radykalizm na uczelniach
30 Konwencja Krajowa Komunistycznej Partii USA odbyła się w 2014 roku w Chicago (fot. Wikipedia)

W latach 80., u schyłku kariery komunizmu wschodnioeuropejskiego, w USA krążył dowcip o komunistycznej partii Ameryki: „Gus Hall (szef partii) przywitał na dorocznym zjeździe obu szeregowych członków KP USA”. Komuniści amerykańscy nigdy nie osiągnęli żadnych znaczących sukcesów politycznych i nawet w czasach tzw. maccartyzmu, gdy w kraju obecność „czerwonych” upatrywano praktycznie wszędzie, nie była to znacząca siła polityczna. W wyborach prezydenckich największym sukcesem była w roku 1932 kandydatura Williama Z. Fostera, który dostał 0,3 proc. głosów…

Skompromitowany system

W latach 70. i 80. XX wieku nikt nie miał tak naprawdę pojęcia o tym, w jakim stopniu partia komunistyczna w USA była zaangażowana w sowiecką działalność szpiegowską, zarówno wtedy, jak i w dekadach tuż po wojnie. Działaczami komunistycznymi byli w większości młodzi, dobrze wykształceni ludzie, którzy wstąpili do Ligi Młodych Komunistów na początku Wielkiego Kryzysu, a w ciągu dekady przeszli do ruchu dorosłych. Niektórzy z nich walczyli w hiszpańskiej wojnie domowej, niektórzy pisali do pism Daily Worker w Nowym Jorku i People’s World w San Francisco. Komuniści próbowali organizować związki zawodowe hutników w Ohio i pracowników rolnych w Kalifornii, ale bez większego powodzenia.

Pewna grupa tych ludzi trafiła w latach pięćdziesiątych do więzień federalnych za naruszenie ustawy Smith Act, czyli prawa, które uznawało za przestępstwo spiskowanie mające na celu obalenie rządu. Większość opuściła szeregi komunistów po roku 1956, rozczarowana po zapoznaniu się z „tajnym przemówieniem” Nikity Chruszczowa, w którym ówczesny przywódca sowiecki oskarżył swojego poprzednika Józefa Stalina o bycie krwiożerczym tyranem.

Główną sprzecznością amerykańskiego komunizmu – która definiowała go od jego powstania w następstwie rewolucji bolszewickiej aż do jego upadku wraz z końcem ZSRR siedem dekad później – było to, że przyciągał on egalitarnych idealistów, którzy zmieniali się potem w autorytarnych fanatyków. Niektórzy trzymali się dłużej swojego idealizmu i lepiej niż inni opierali się pokusie autorytaryzmu, ale tylko za cenę ukrywania prawdziwych przekonań.

Amerykańscy komuniści w XX wieku mieli w swoich szeregach ludzi obdarzonych talentem, wizją i autentycznym idealizmem. Ich tragedia polegała na tym, że te dobre instynkty poświęcali wspieraniu totalitarnego i skompromitowanego historycznie modelu ustrojowego, czyli rewolucji bolszewickiej i państwu sowieckiemu. Czyniąc to, przy okazji utrudniali możliwość wyłonienia się autentycznej amerykańskiej lewicy.

Przykładem może być Mary Heaton Vorse, feministka i socjalistka z Greenwich Village, dziennikarka, który zdawała się obecna na scenie publicznej w każdym najważniejszym momencie, gdy amerykańska klasa średnia rzucała wyzwanie potędze korporacji: od strajku pracowników tekstyliów w 1912 roku w Lawrence w stanie Massachusetts po strajk pracowników branży samochodowej we Flint w stanie Michigan 25 lat później. Zanotowała w swoim pamiętniku, że wszyscy ludzie, których spotkała w nowo powstałej partii komunistycznej, wydawali się mieć „zamknięte umysły – tak pewne siebie, jak i tępe”.

Jednak kilka lat później sama dołączyła do partii i pozostała jej członkinią do lat trzydziestych XX wieku. Zachowała jednak zwyczaj zwierzania się w pamiętniku z własnej niechęci do wielu swoich towarzyszy: „Jestem komunistką, bo nie widzę innego wyjścia – napisała w 1931 roku. – Ale jestem komunistką, która nienawidzi komunistów i komunizmu”.

Irracjonalna tęsknota

W przypadku komunizmu amerykańskiego fałszywa propaganda o rzekomo udanym sowieckim „eksperymencie” z lat 30. i 40. XX wieku trafiała na podatny grunt w świecie udręczonym Wielkim Kryzysem i zagrożonym przez faszyzm. Jednak ten czar szybko prysł. Komunistyczna partia w Stanach Zjednoczonych istnieje wprawdzie do dziś, ale praktycznie wyłącznie na papierze, ponieważ w zasadzie nie ma na nic żadnego wpływu.

Mimo to począwszy od końca drugiej dekady XXI wieku notuje się w Ameryce, szczególnie wśród części ludzi młodych, odrodzenie pewnego zainteresowania lewicową ideologią. Jest to głównie fascynacja niekomunistycznymi politykami, takimi jak Bernie Sanders i Alexandria Ocasio-Cortez, ale bywa, że dochodzą też do głosu ludzie o znacznie bardziej skrajnych poglądach. Najnowsze przykłady to ci, którzy ostatnio organizują wiece poparcia dla Palestyńczyków, a nawet organizacji Hamas, która przecież ma charakter terrorystyczny.

Brytyjski historyk E.P. Thompson, który sam był komunistą, w swoim dziele z 1963 roku pt. The Making of the English Working Class twierdzi, że należało zrozumieć „przestarzałych”, „utopijnych” i „oszukanych” angielskich radykałów z klasy robotniczej początku XIX wieku, by ratować ich ratować przed „ogromną naiwnością polityczną”. Być może podobnie jest w dzisiejszej Ameryce. W chwili, gdy wydawało się, że komunizm jest ideologią całkowicie „przegraną”, nagle okazuje się, iż jakaś część młodych Amerykanów upatruje w nim rzekomo wiarygodną alternatywę dla tego, co się dziś dzieje w polityce i w publicznym dyskursie.

To poparcie dla socjalizmu w jakiejś formie nie jest jednak zbyt przemyślane i nie niesie ze sobą nowatorskich pomysłów. Jest to raczej irracjonalna tęsknota za czymś, co miało przynieść wszystkim lepszy świat, ale w ostatecznym rozrachunku nie przyniosło.

Zagrożenie odrodzeniem się komunizmu w Stanach Zjednoczonych, choćby do poziomu z lat 30. i 40. ubiegłego stulecia, jest bardzo nikłe, by nie powiedzieć żadne. Nawet słowo „socjalizm” jest w amerykańskiej polityce niemal obelgą, o czym doskonale wie wspomniany już senator Sanders. Mimo to na niektórych amerykańskich uczelniach wśród radykalnie nastawionej części studentów nawet pewna forma marksizmu – choć na szczęście nie leninizmu – zyskuje ostatnimi laty pewną popularność jako rzekomo polityczne i ekonomiczne zastępstwo kapitalizmu.

Andrzej Malak

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama