Premier Donald Tusk po głosowaniu w wyborach samorządowych w Sopocie stwierdził, że głosowanie po 1989 roku zawsze było fajne. "W warunkach wolności i demokracji głosowanie jest zawsze czymś ekscytującym w dobrym tego słowa znaczeniu" - powiedział Tusk.
Premier Donald Tusk wraz z żoną Małgorzatą Tusk zagłosował w wyborach samorządowych w niedzielę w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 8 im. Jana Matejki w Sopocie.
Po wyjściu z lokalu wyborczego Tusk powiedział, że każdy kto nie chciałby, żeby inni ludzie decydowali o jego losie, powinien dzisiaj zagłosować.
"Szczerze powiedziawszy intuicja mi dzisiaj nic nie mówi" – odpowiedział Tusk pytany o frekwencję w wyborach samorządowych i dodał, że w sobotę rano myślał, że będzie duża frekwencja, wieczorem się bał, że będzie mała; a dzisiaj rano obudził się optymistyczny.
"Nie chcę wróżyć. Na pewno nie będzie tak wysoka (frekwencja - dop. PAP), jak 15 października. To nie mam wątpliwości, ale bardzo bym chciał, żeby była jak najwyższa. To nadaje sens temu świętu" – stwierdził premier przed lokalem wyborczym w Sopocie.
Tusk dodał też, że w Polsce jest charakterystyczne, że wybory samorządowe, paradoksalnie wzbudzają mniejsze zainteresowanie i emocje, chociaż wtedy wybiera się radnego, czy burmistrza, przynajmniej teoretycznie swojego sąsiada czy sąsiadkę.
"Ktoś, kto mieszka w pobliżu, kogo znamy lub powinniśmy znać. Może te wybory są mniej polityczne. Jest dużo mniej emocji i są trochę bardziej skomplikowane" – powiedział Tusk i dodał, że w lokalu wyborczym otrzymał trzy płachty i miał lekki dreszczyk emocji, czy się nie pomyli i znajdzie właściwą listę.
"Trzymajmy kciuki, jest dopiero późny ranek. Mam nadzieję, że nie będziemy zawiedzeni frekwencją" – stwierdził Tusk.
Premier podkreślił też, że głosowanie było zawsze fajne po 1989 roku. "W warunkach wolności i demokracji głosowanie jest zawsze czymś ekscytującym w dobrym tego słowa znaczeniu" - dodał Tusk.
"Ja zawsze się cieszę, ale dlatego, że jestem z tego pokolenia, wspólnie z żoną, przez ładny kawał naszego dorosłego życia, mogli tylko marzyć o wolnych wyborach" – powiedział Tusk i dodał, że zawsze czuje się radośnie zaskoczony, że naprawdę demokracja w Polsce jest. (PAP)