Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 20:03
Reklama KD Market

Tajemniczy syndrom Hawany

Tajemniczy syndrom Hawany
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Hawanie (fot. Wikipedia)

W roku 2016 pojawiła się tajemnicza dolegliwość, znana jako „syndrom Hawany”. Nazwa ta odnosi się do całej serii niewyjaśnionych incydentów zdrowotnych, które dotknęły dyplomatów a także stacjonujących za granicą pracowników służb specjalnych oraz ich rodziny. Objawy obejmowały najczęściej bóle i zawroty głowy, nudności, utratę słuchu, trudności poznawcze a nawet – w poważnych przypadkach – uszkodzenia neurologiczne…

Polowanie na dyplomatów

Ponieważ zjawisko to po raz pierwszy pojawiło się wśród pracowników amerykańskiej ambasady na Kubie, bardzo szybko pojawiły się spekulacje, iż jest to jakaś akcja kubańskich władz przeciw Ameryce. Oznaczało to, niestety, że odwilż w relacjach kubańsko-amerykańskich nie trwała długo. Wspomniane dolegliwości zaczęły nękać amerykańskich dyplomatów w rok po otworzeniu ambasady Stanów Zjednoczonych w Hawanie.

Pracownicy tej placówki zaczęli zgłaszać problemy zdrowotne, a temat zainteresował media, które nazwały zaistniałą sytuację „polowaniem na amerykańskich dyplomatów”. Za ataki miały odpowiadać wrogie siły, np. FSB (rosyjski wywiad), będące w posiadaniu zaawansowanej technologii ultradźwiękowej i współpracujące z władzami Kuby.

Rząd Stanów Zjednoczonych, początkowo niechętny do angażowania się w wyjaśnienie tej kwestii, zareagował dopiero we wrześniu 2017 roku. Zredukował personel ambasady w Hawanie i wydał ostrzeżenie przed podróżami na wyspę. Jednak podejrzenia wymierzone we władze kubańskie okazały się błędne, ponieważ podobne dolegliwości zaczęły nękać dyplomatów i ich rodziny w Pekinie, Paryżu, Genewie, Bogocie i Berlinie. W odpowiedzi Stany Zjednoczone wycofały niektórych swoich dyplomatów z Chin. Podobnie Kanada ograniczyła personel swojej ambasady na Kubie.

Broń energetyczna?

Nazwa „syndrom Hawany” jest nadal powszechnie używana, mimo że wiadomo już niemal na pewno, iż problem ten nie ma nic wspólnego z kubańską stolicą. Co wyróżnia tę przypadłość spośród konwencjonalnych chorób, to fakt, że nie ma jasnych przyczyn lub zidentyfikowanych patogenów. Spowodowało to intensywne spekulacje i zrodziło różne teorie o atakach dźwiękowych, czynnikach psychologicznych i ekspozycji na promieniowanie mikrofalowe.

Jedną z dominujących hipotez dotyczących syndromu Hawany jest sugestia, że może on być wynikiem ataków energii kierowanej. Ta teoria zyskała na popularności ze względu na opowieści dyplomatów o tym, że słyszeli dziwne dźwięki, które opisali jako brzęczenie, a które poprzedzało pojawienie się objawów. Zwolennicy tej teorii argumentują, iż te dźwięki mogą być częścią celowej próby skierowania energii w stronę wybranych ludzi przy pomocy „broni energetycznej”, zdolnej do wyrządzania szkód bez pozostawiania śladów fizycznych. Jednak sceptycy wskazują na brak jednoznacznych dowodów łączących te dźwięki ze zgłoszonymi objawami.

Niezgłębiona zagadka

Inna linia dociekań koncentruje się na czynnikach psychologicznych i jakiejś masowej chorobie psychogennej, co sugeruje, że może to być wynik stresu psychologicznego lub innych czynników wywołujących wspólną reakcję u grupy osób. Według tej teorii zgłoszone objawy mogą być efektem oczekiwań, przekonań lub sugestii, a niekoniecznie fizycznego uszkodzenia. Jednakże krytycy tej teorii wskazują na konkretne dowody neurologiczne i medyczne, które sugerują, że niektóre przypadki syndromu Hawany wykraczają poza objawy psychogenne.

Kolejną teorią, która pojawiła się w kontekście syndromu Hawany, jest możliwość wpływu emisji mikrofalowych na ludzkie zdrowie. Badania nad wpływem promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie są prowadzone od dawna, a niektóre dane sugerują, że mikrofale mogą powodować szereg objawów podobnych do tych zgłaszanych przez osoby dotknięte syndromem Hawany. Jednakże nawet w przypadku tej teorii brakuje konkretnych dowodów na to, iż promieniowanie mikrofalowe było celowo kierowane na dyplomatów lub pracowników służb specjalnych.

Syndrom Hawany pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych kwestii w dziedzinie medycyny, polityki i bezpieczeństwa międzynarodowego. Pomimo intensywnych badań i spekulacji, jego przyczyny nadal pozostają niejasne, a skutki dla zdrowia i stosunków międzynarodowych mogą być znaczące.

Oczywiście rozmaitych teorii jest znacznie więcej. Liczne hipotezy sugerują, że tajemnicze dolegliwości są w taki czy inny sposób wynikiem:

• ekspozycji pracowników na nieznane toksyny lub pestycydy
• stresu psychologicznego
• bólu psychogennego
• zażywania narkotyków
• działania sił obcych (kosmitów)
• niewykrytych dotychczas schorzeń neurologicznych.

Moskiewski sygnał

Większość podejrzeń dalej sprowadza się do użycia jakiejś broni dźwiękowej. Oskarżenia padają pod adresem Kuby, Chin, Korei Północnej, Wenezueli i Rosji, choć spośród tej grupy tylko państwo Putina ma odpowiednie zdolności technologiczne do podejmowania tego typu działań. Dowodem na to jest program wywiadowczy „Moskiewski sygnał”. Podczas zimnej wojny Sowieci kierowali promieniowanie mikrofalowe na ambasadę USA, by aktywować podsłuch ukryty w amerykańskim godle. Co prawda sygnał ten nie szkodził pracownikom placówki, ale pojawiały się głosy, że prowadził do wzrostu poziomu białych ciałek we krwi.

Na początku marca 2023 roku agencja CIA opublikowała raport będący owocem pracy siedmiu agencji wywiadowczych dotyczącej syndromu Hawany. Wyniki nie różnią się od wniosków przedstawionych rok wcześniej. Autorzy raportu twierdzą, że istnieje „bardzo małe prawdopodobieństwo” tego, by syndrom był skutkiem ingerencji „zagranicznych podmiotów”. Jednak konkluzja ta spotkała się z falą krytyki ze strony samych ofiar schorzenia. Twierdzą oni, że raport nie tylko nie daje im odpowiedzi, ale także podaje w wątpliwość prawdziwość objawów choroby.

Przypadek Paula

Lekarz CIA Paul Andrews jako jeden z pierwszych został wysłany do Hawany, by zbadać serię tajemniczych incydentów zdrowotnych. Jak sam mówi, początkowo nie martwił się o swoje bezpieczeństwo, jednak już pierwszej nocy obudził się z nudnościami oraz silnym bólem ucha i głowy. Niedługo potem zaczął słyszeć charakterystyczne dźwięki „świerszczy”, czyli nieustanne brzęczenie. Poszedł do łazienki i przez 45 minut przesiedział tam ze słuchawkami na uszach.

W końcu, ponieważ objawy nie ustępowały, postanowił opuścić schronienie, a wychodząc z pomieszczenia zorientował się, że ma problemy z utrzymaniem równowagi i wykonywaniem podstawowych czynności, takich jak liczenie pieniędzy. Wrócił więc do Stanów Zjednoczonych i sam udał się do lekarza, z którym współpracował podczas diagnozowania pierwszych ofiar syndromu. Nie usłyszał jednoznacznej diagnozy, ale badania wykazały nieodwracalne zmiany w tzw. układzie przedsionkowym, zwanym zmysłem równowagi.

Co w takim razie uszkodziło mózg doktora Paula Andrewsa? Po ponad pięciu latach od podróży na Kubę nadal odczuwa jej skutki. Ma problemy z czytaniem i wzrokiem, a każda aktywność ruchowa przyprawia go o mdłości. Tymczasem dziennik The New York Times, powołując się na anonimowych urzędników i pracowników wywiadu, poinformował, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Centralna Agencja Wywiadowcza oraz dyrektor Wywiadu Narodowego utworzyli dwie grupy zadaniowe: jedną do zbadania potencjalnych przyczyn zjawiska, a drugą do opracowania środków zaradczych. Jednak żadnych wyników tych działań na razie nie ma.

Impas

Według najnowszych ustaleń amerykańskiego wywiadu wciąż nie ma jednego sensownego wyjaśnienia dla syndromu Hawany. Istnieje wiele różnych możliwych przyczyn, w tym środowiskowych. Wnioski wywiadu prawdopodobnie nie usatysfakcjonują osób dotkniętych dziwnymi dolegliwościami, o które obwiniają rząd Stanów Zjednoczonych, gdyż twierdzą, że władze nie traktują tego problemu poważnie lub spowalniają śledztwo.

W 2021 roku Kongres USA rozpoczął prace nad projektem ustawy o wsparciu osób dotkniętych syndromem. Ustawę o pomocy osobom zmagającym się z atakami na tle neurologicznym podpisał prezydent Joe Biden. Amerykańscy urzędnicy z potwierdzonym uszkodzeniem mózgu, który mógł być wywołany chorobą, mają prawo do zasiłku w wysokości 180 tysięcy dolarów. Jednak niczego to w zasadzie nie wyjaśnia. Dyrektor CIA William Burns podkreślił w wydanym oświadczeniu, że wynik dochodzenia absolutnie „nie podważa doświadczeń lub rzeczywistych problemów ze zdrowiem urzędników z amerykańskiej administracji i członków ich rodzin. Pozostaniemy czujni na wszelkie zagrożenia i samopoczucie naszych pracowników. Będziemy także zapewniać im opiekę, na jaką zasługują”.

Zmora Pentagonu

Liczni naukowcy, którzy nigdy nie badali tego zjawiska bezpośrednio, zwracają uwagę na istotny fakt. Wszyscy poszkodowani twierdzą, że zanim wystąpiły u nich symptomy choroby, słyszeli uporczywy hałas podobny do tego, jaki wydawany jest przez świerszcze. Ponieważ jednak mowa jest o wielu krajach w różnych częściach globu, trzeba w zasadzie wykluczyć możliwość powstawania tego rodzaju dźwięku przez działalność owadów. A skoro tak, to niemal pewne jest to, iż brzęczenie słyszane przez ludzi dotkniętych przypadłością jest wynikiem działalności ludzkiej.

W przeszłości regularnie informowano o tym, że rosyjskie systemy zakłócające utrudniają loty w rejonie Bałtyku, przekłamując sygnały GPS, a sekretny „okręt badawczy” tego państwa zagrażał (i nadal zagraża) tajemnicom wojskowym innych krajów. Na razie żadnych związków między syndromem Hawany i Rosją nie ma, ale wiadomo, że ofensywne uzbrojenie energetyczne nie jest żadną fanaberią, lecz nieustannie testowanym rodzajem uzbrojenia, które służy głównie do zwalczania mniejszych celów (pocisków, dronów, statków patrolowych, itd.).

Niepokojące jest w tym świetle to, że analitycy nie byli w stanie znaleźć żadnego wspólnego wzorca, który mógłby wskazać, iż atak był celowy i zorganizowany przez jakieś państwo. Jest to zatem niewyjaśniona zagadka, która spędza sen z powiek Pentagonu. Ponadto niemal wszystkie dotychczasowe przypadki tajemniczych dolegliwości dotyczą ludzi ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, co w oczywisty sposób sugeruje, iż są to w jakimś sensie celowe ataki. Nie można sensownie wytłumaczyć tego, że nie zapadają na te dziwne choroby ludzie z innych krajów.

Według ekspertów broń energetyczna zdolna do wywołania tajemniczej fali urazów mózgu u ludzi została opracowana w ostatnich latach przez kilka krajów. W 2004 roku nawet firma z USA stworzyła prototyp takiej broni o nazwie Meduza dla korpusu piechoty morskiej. Nie ma jednak dowodów, że badania zostały przeprowadzone poza fazę prototypu, a raport na ten temat został usunięty ze strony internetowej amerykańskiej marynarki wojennej. W najnowszym raporcie na ten temat w dalszym ciągu nie znajdziemy informacji o tym, kto ponosi odpowiedzialność za ataki na służby amerykańskie. Zdaniem specjalistów istnieje małe prawdopodobieństwo tego, że stoi za tym Rosja albo przedstawiciele innych państw.

Jest to jednak wniosek niezwykle zastanawiający. Jeśli syndrom Hawany nie jest dziełem Rosji, Chin lub jakichkolwiek innych krajów, to kto za tym stoi? Trudno jest zakładać, że chodzi tu o jakiś złowieszczy spisek prywatnych organizacji lub pojedynczych ludzi. Trudno jest też zbyć doniesienia o dolegliwościach twierdzeniem, że jest to wynik jakiejś zbiorowej histerii. Paul Allen twierdzi, że uraz, jakiego doznał na Kubie, jest nie tylko realny, ale również przerażający, tym bardziej że absolutnie nikt nie wie, jaka jest jego przyczyna. Uważa również, że władze federalne nie przywiązują odpowiedniej wagi do tego problemu, tak jakby obawiały się ujawnienia jakichś niezbyt pochlebnych faktów.

Na razie nie notuje się żadnych nowych incydentów związanych z syndromem Hawany. Problem w tym, że nikt nie wie, co to dokładnie oznacza. Czy ktoś zakończył jakiś eksperyment, czy też jest to tylko chwila przerwy na drodze do dalszych i być może szokujących wydarzeń? Tego niestety nie wiemy.

Andrzej Heyduk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama