Nie ma w stolicy miejsca na akty wandalizmu. Natychmiast po zakończeniu czynności przez funkcjonariuszy policji miejskie służby rozpoczną czyszczenie pomnika - napisał w piątek w mediach społecznościowych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, odnosząc się do oblania farbą pomnika Syrenki.
Podkom. Barbara Szczerba ze stołecznej policji poinformowała PAP, że około godziny 10.20 policjanci dostali zgłoszenie o tym, że dwie młode kobiety oblały pomnik warszawskiej Syrenki nieznaną substancją. "Na miejsce pojechali policjanci. Kobiety zostały zatrzymane. Będą z nim prowadzone czynności procesowe" - dodała policjantka.
Kobiety to aktywistki klimatyczne z "Ostatniego pokolenia", które w mediach społecznościowych opublikowało film pokazujący, jak kobiety oblewają pomarańczową farbą pomnik Syrenki. "To jest Alarm! Dzisiaj jest dzień kobiet. Nasze ciężko wywalczone prawa wciąż są łamane. A będzie tylko gorzej. Katastrofa klimatyczna to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić. Będąc tutaj, świętuję dzień kobiet. To jest mój sprzeciw. Jesteśmy +Ostatnim pokoleniem+ i będziemy o siebie walczyć" - mówi jedna z nich na zamieszczonym filmie.
"Mało kto traktuje kwestie klimatyczne tak poważnie jak Warszawa. Ale nie ma w stolicy miejsca na akty wandalizmu. Natychmiast po zakończeniu czynności przez funkcjonariuszy policji miejskie służby rozpoczną czyszczenie pomnika" - skomentował w piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Aktywistki z tej samej grupy w niedzielę, 3 marca, wtargnęły na scenę w trakcie koncertu w Filharmonii Narodowej, wykrzykując hasła: "To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy +Ostatnim pokoleniem+, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny!". Po niecałej minucie dwie kobiet zostały zdjęte ze sceny przez ochronę filharmonii. W czasie ich protestu orkiestra nie przestała grać.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk