Były prezydent USA Donald Trump został w czwartek zobowiązany do zapłaty ponad 600 tys. funtów kosztów sądowych firmie byłego brytyjskiego agenta Christophera Steele'a, autora dossier na temat domniemanych "kompromatów", jakie Rosjanie podobno mieli na amerykańskiego polityka.
Na początku lutego sąd w Londynie odrzucił jako bezzasadny pozew wytoczony przez Trumpa firmie Orbis Business Intelligence, w którym zarzucił jej bezprawne przetwarzanie danych osobowych i domagał się nieokreślonego odszkodowania za spowodowany tym "poważny niepokój i uszczerbek na reputacji".
W czwartek sąd nakazał Trumpowi pokrycie całości kosztów sądowych poniesionych w związku z pozwem przez Orbis Business Intelligence, które firma oszacowała na ponad 600 tys. funtów. Były prezydent i niemal pewny kandydat Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach ma od razu zapłacić 300 tys. funtów, a resztę - po ustaleniu dokładnej kwoty przez sądowego eksperta.
Sprawa ma związek z tzw. dossier Steele'a - serią notatek z 2016 roku opartych na danych wywiadowczych na temat domniemanych kompromitujących relacji Trumpa z Kremlem, w tym na temat orgii seksualnych, w których Trump miał uczestniczyć podczas pobytów w Rosji; materiały te miały później służyć Rosjanom do wywierania wpływu na niego. Dossier, jak zaznaczał Steele, zawierało wiele niezweryfikowanych informacji i nie było przeznaczone do publikacji, tym niemniej wyciekło i na początku 2017 roku, tuż przed zaprzysiężeniem Trumpa na urząd prezydenta, zostało opublikowane przez serwis BuzzFeed News.
W lutowym orzeczeniu sąd podkreślił, że nie odnosi się do treści zawartej w dossier, ale tylko do tego, co było przedmiotem pozwu, czyli zarzutu bezprawnego przetwarzania danych osobowych.
Trump jest niemal pewny nominacji Partii Republikańskiej jako jej kandydata w wyborach prezydenckich w listopadzie, w których najprawdopodobniej zmierzy się z ubiegającym się o reelekcję Joe Bidenem.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)