Hokeiści New York Rangers odnieśli siódme z rzędu zwycięstwo w lidze NHL. Tym razem w derbowym meczu pokonali po dogrywce New York Islanders 6:5. Spotkanie rozegrano na stadionie do futbolu amerykańskiego w East Rutherford, w stanie New Jersey, w obecności blisko 80 tys. widzów.
MetLife Stadium na co dzień jest domem dla dwóch nowojorskich ekip występujących w lidze futbolu amerykańskiego NFL - New York Giants i New York Jets. W niedzielę na trybunach zasiadło 79 690 kibiców.
Już w drugiej minucie prowadzenie Rangers dał Erik Gustafsson. Później jednak niespodziewanie kontrolę przejęli Islanders, którzy zdobyli cztery gole z rzędu. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Brock Nelson, Bo Horvat, Mathew Barzal i Anders Lee.
Rangers do ataku poderwał Vincent Trocheck, który jeszcze w drugiej tercji zdobył dwie bramki. Na początku trzeciej na 5:3 dla "Wyspiarzy" trafił natomiast Aleksander Romanow.
Rangers do dogrywki doprowadzili w końcówce. W 56. minucie bramkę zdobył Chris Kreider, a na 89 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry wyrównał Mika Zibanejad. Dogrywka trwała zaledwie 10 sekund. Zwycięstwo Rangers dał Artemi Panarin.
"Atmosfera była niesamowita i to, w jaki sposób udało nam się wygrać ,również było niesamowite. To moje najlepsze hokejowe doświadczenie, które zapamiętam na zawsze" - przyznał Zibanejad.
Rangers mają 75 punktów i zajmują pierwsze miejsce w Metropolitan Division. W Konferencji Wschodniej więcej, 76 pkt ma tylko najlepsza ekipa Atlantic Division - Florida Panthers.
Islanders (58 pkt) są na piątym miejscu w Metropolitan Division.
(PAP)