Były kapitan reprezentacji Polski Waldemar Prusik przed startem rundy wiosennej ekstraklasy uważa, że trudno wskazać zdecydowanego kandydata do mistrzostwa. "Stawiam, że walka o tytuł rozegra się pomiędzy Śląskiem, Jagiellonią i Rakowem” – ocenił były piłkarz wrocławskiego zespołu.
Z pozycji lidera rundę wiosenną rozpocznie Śląsk, który ma trzy punkty przewagi nad drugą Jagiellonią Białystok. Trzeci jest Lech ze stratą siedmiu "oczek", a czwarty broniący tytułu Raków Częstochowa, ale ma rozegrany jeden mecz mniej i w przypadku wygranej, przeskoczy ekipę z Poznania. Kolejne miejsca zajmują Legia Warszawa i Pogoń Szczecin, które od pierwszego miejsca dzieli, odpowiednio, dziewięć i 10 punktów.
"Nie widać jakiegoś zdecydowanego kandydata do tytułu. Myślę, że największe szanse w tej chwili mają Śląsk i Jagiellonia, których postawa na pewno jest największą niespodzianką tego sezonu. Co prawda wrocławianie mają bardzo trudny terminarz wiosną, bo z całą ligową czołówką grają na wyjeździe, ale już jesienią pokazali, że świetnie sobie radzą z tymi rywalami i ja bym ich nie skreślał w walce o mistrzostwo. Raków już nie będzie grać w pucharach i jak się skupi na lidze, to na pewno będzie bardzo mocny. Stawiam, że pomiędzy tą trójką rozstrzygnie się walka o prymat w lidze" - powiedział PAP Prusik.
Były kapitan reprezentacji Polski zwrócił uwagę na sytuację Legii, która jako jedyna wiosną będzie grać w europejskich pucharach, co może mieć kolosalne znaczenie.
"Trzymamy mocno kciuki za Legię, aby awansowała do kolejnej rundy, ale może się to odbić na jej postawie w ekstraklasie. Już jesienią zespół z Warszawy nie potrafił pogodzić gry w pucharach oraz w lidze i można mieć obawy, że wiosną będzie podobnie. Awans do następnej rundy to kolejne mecze, wyjazdy i kolejne duże wyzwania. To prestiż dla klubu, ale też problem z pogodzeniem tego z ekstraklasą. Jeżeli legioniści nie przejdą Molde, mogą jeszcze powalczyć nawet o mistrzostwo, ale mimo wszystko stawiam na wspomnianą wcześniej trójkę" – dodał.
Mniejsze szanse Prusik daje Lechowi, który po szybkim odpadnięciu z europejskich pucharów wydawał się jednym z poważniejszych kandydatów do mistrzostwa.
"Lech ma silną kadrę, doszło do zmiany trenera, ale jakoś mnie nie przekonuje. Chyba wszyscy oczekiwali od +Kolejorza+ znacznie lepszej postawy. Może wiosną się poprawi? Nie wydaje mi się jednak, aby zdobył mistrzostwo" – skomentował.
49-krotny reprezentant kraju przyznał, że wiosna zapowiada się w ekstraklasie niezwykle ciekawie nie tylko ze względu na brak zdecydowanego faworyta, ale też ciekawą sytuacją na dole tabeli.
"W najtrudniejszej sytuacji są ŁKS Łódź i Ruch Chorzów, ale ruchy transferowe wskazują, że nie zamierzają składać broni. Tak naprawdę to myślę, że wszystkie zespoły od 10. w tabeli Radomiaka Radom w dół są zagrożone i żaden z nich nie może być niczego pewien. Gdybym miał wskazać spadkowiczów, to mimo wszystko ŁKS i Ruch oraz Puszcza Niepołomice. To może być sezon, kiedy wszyscy trzej beniaminkowie po roku spadną. To może dać dużo do myślenia" – tłumaczył.
Na koniec Prusik pokusił się też o prognozę dotyczącą indywidualnych osiągnięć i zaznaczył, że w porównaniu do jesieni nic się nie zmieni i ten sezon będzie należeć do Erika Exposito ze Śląska.
"Hiszpan od początku sezonu jest w świetnej formie. Nie ma co ukrywać, gdyby nie on, Śląsk nie byłby tam, gdzie jest. Erikowi w czerwcu kończy się kontrakt i raczej wyjedzie z Polski, ale myślę, że będzie chciał na koniec zdobyć koronę króla strzelców i ze Śląskiem zająć jak najwyższe miejsce. To w tej chwili kluczowa postać nie tylko we wrocławskiej drużynie, ale w całej lidze. Życzyłbym sobie, aby któryś z polskich piłkarzy błysnął wiosną. Może eksploduje jakiś nowy talent?" – zakończył Prusik.
Pierwsze po zimowej przerwie spotkania ekstraklasy zostaną rozegrane w piątkowy wieczór.
(PAP)