Siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle przegrali na wyjeździe z Halkbankiem Ankara 0:3 (30:32, 21:25, 22:25) w rewanżowym meczu barażowym o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu polski zespół wygrał 3:2, ale odpadł z rozgrywek.
W 1/4 finału zespół z Turcji zmierzy się z włoskim zespołem Cucine Lube Civitanova.
Od początku sezonu wicemistrzów Polski nękają problemy zdrowotne. Dały one o sobie znać także w środę. Od początku zagrali Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek a potem też Korneliusz Banach, którzy w ostatnim meczu ligowych nie wystąpili ze względu na choroby. Jednak pierwszy z nich w Ankarze zagrał tylko w pierwszej odsłonie. Potem nie mógł już wejść na boisku ze względu na ból pleców. Według informacji przekazanej przez Polsat Sport podczas porannego rozruchu doznał on lekkiego urazu kręgosłupa, który dał o sobie znać w trakcie spotkania.
Grupa Azoty świetnie rozpoczęła spotkanie. W pierwszym secie było 9:2, a w tym czasie trzy razy kędzierzynianie zdobyli punkt bezpośrednio z zagrywki (dwa razy za sprawą Kaczmarka i raz Davida Smitha). Długo też świetnie grali blokiem, ale cały czas nie najlepiej prezentowali się w ataku.
Przy wyniku 10:3, po ataku Nimira Abdel-Aziza piłka trafiła wprost w głowę Kaczmarka. Ten padł na plac gry jak znokautowany. Najpierw gracz Halkbanku nie zareagował. Jednak widząc, że Polak nie wstaje podszedł i przeprosił. Po chwili siatkarz zespołu z Kędzierzyna-Koźla doszedł do siebie i grał dalej.
Drużyna z Ankary systematycznie zmniejszała punktową stratę. Chociaż było 21:23, to zdołała odrobić straty i doprowadziła do długiej gry na przewagi. Ostatecznie Halkbank wygrał 32:30.
W drugim secie, gdy Grupa Azoty grała już bez Bednorza, inicjatywę miała ekipa z Turcji. Dzięki zagrywkom Smitha, nie wykorzystała ona aż czterech tzw. piłek setowych, ale i tak wygrała.
Długo był zacięty trzeci set. Było 15:15, 19:18, 20:19. Potem jednak Halbank "odskoczył" na trzy punkty (22:19, 24:21) i mógł się cieszyć ze zwycięstwa.
W zespole z Turcji zagrali m.in. były siatkarz kędzierzynian, Holender Nimir Abdel-Aziz oraz mistrz olimpijski z Francji Earvin N'Gapeth.
Wicemistrzowie Polski, którzy trzy razy z rzędu wygrali rozgrywki LM, rzutem na taśmę awansowali z fazy grupowej do baraży. Zajęli drugie miejsce w swojej grupie.
(PAP)