Brytyjski książę Harry, młodszy syn króla Karola III, przyleciał we wtorek po południu do Londynu w związku z przekazaną dzień wcześniej informacją o zdiagnozowaniu u jego ojca nowotworu - podały brytyjskie media.
Według mediów, Harry, który od kilku lat wraz ze swoją rodziną mieszka w Kalifornii, do Londynu przyleciał rejsowym samolotem British Airways. Niedługo później w ogrodach przed Pałacem Buckingham wylądował helikopter, na pokładzie którego najprawdopodobniej był młodszy syn króla.
W poniedziałek wieczorem media ujawniły, że Karol III osobiście przekazał informację o zdiagnozowaniu u niego raka członkom najbliższej rodziny, czyli obu synom - Williamowi i Harry'emu oraz młodszemu rodzeństwu - księżniczce Annie, księciu Andrzejowi i księciu Edwardowi.
Harry przyleciał do Londynu w ciągu kilkunastu godzin od wydania przez Pałac Buckingham komunikatu o zdiagnozowanym u jego ojca raka, choć relacje między nimi od kilku lat są napięte. Przyczyną tego jest szereg działań publicznych podejmowanych przez Harry'ego i jego amerykańską żonę Meghan, które w powszechnym odczuciu szkodzą rodzinie królewskiej i instytucji monarchii.
Pałac Buckingham nie sprecyzował jakiego raka wykryto u króla, wyjaśnił jedynie, że jest to odrębna sprawa od powiększonej prostaty z powodu której 75-letni monarcha pod koniec stycznia był przez cztery dni w szpitalu. (PAP)