Minister sportu Hongkongu ujawnił w poniedziałek, że Lionel Messi miał zagrać co najmniej 45 minut w niedzielnym meczu towarzyskim Interu Miami z lokalną drużyną League XI. Słynny Argentyńczyk nie pojawił się jednak na boisku, co wywołało gniew kibiców.
Organizator meczu, magazyn modowy "Tatler Asia" wyraził w komunikacie prasowym słowa ubolewania z powodu nieobecności Messiego i zapowiedział, że wycofa wniosek o dotację rządową w wysokości 1,9 mln euro.
Dyrektor generalny "Tatler Asia" potwierdził także, że Messi w kontrakcie zobowiązał się do gry co najmniej w jednej połowie meczu, chyba że będzie kontuzjowany. Kapitan reprezentacji Argentyny oficjalnie cierpi na naciągnięcie ścięgna podkolanowego i całe spotkanie, wygrane przez jego drużynę 4:1, oglądał z ławki rezerwowych.
Brak Argentyńczyka na boisku rozgniewał ponad 38 tys. kibiców, którzy zapłacili co najmniej 125 dolarów (115 euro), a w wielu przypadkach pięć razy więcej, żeby zobaczyć swojego idola w akcji. Bilety na mecz sprzedano w grudniu w ciągu godziny.
"Oddajcie pieniądze" - skandowała publiczność, a gdy David Beckham, współwłaściciel Interu Miami, po meczu chciał podziękować kibicom, jego słowa zagłuszyły gwizdy i buczenie.
Już w niedzielę wieczorem rząd Hongkongu wydał dwa oświadczenia, w których wyraził "skrajne rozczarowanie" nieobecnością Messiego i zagroził wycofaniem 1,9 mln euro z funduszy publicznych dla "Tatler Asia".
"Jednym z głównych warunków naszej umowy o finansowaniu z "Tatler Asia" był udział Messiego w meczu przez co najmniej 45 minut, pod warunkiem, że nie staną na przeszkodzie względy zdrowotne i bezpieczeństwa" – powiedział minister sportu Kevin Yeung podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
"Wczoraj przed rozpoczęciem meczu organizator "Tatler Asia" potwierdził, że Messi zagra w drugiej połowie" – zaznaczył Yeung. Dodał, że negocjacje w sprawie wyjścia na boisko Messiego trwały jeszcze w trakcie drugiej połowy i osiągnęły impas na 10 minut przed końcem meczu, ponieważ odrzucono "rozwiązanie", takie jak pojawienie się Argentyńczyka na murawie w celu interakcji z kibicami i odebrania trofeum.
W środę Inter Miami ma zagrać w Tokio z mistrzem J.League Vissel Kobe.
(PAP)