Prezes SSC Napoli Aurelio De Laurentiis powiedział, że brak Piotra Zielińskiego na liście piłkarzy zgłoszony do fazy pucharowej Ligi Mistrzów "nie jest zemstą". Jak jednak dodał, zawodnik "dokonał wyboru", mając na myśli brak przedłużenia przez niego wygasającej w czerwcu umowy.
Mistrzowie Włoch, zajmujący obecnie dopiero dziewiąte miejsce w Serie A, przesłali w piątek oficjalnie dwie listy - na rozgrywki fazy pucharowej Ligi Mistrzów oraz krajowej ekstraklasy.
Jak się okazało, na pierwszej z nich brakuje 29-letniego Zielińskiego. Włoski zespół zmierzy się w 1/8 finału z Barceloną Roberta Lewandowskiego. Polski pomocnik będzie natomiast wciąż występować w Serie A.
Włoskie media, m.in. agencja ANSA, przekazały, że Zieliński jest bliski podpisania umowy z Interem Mediolan (od nowego sezonu), a jego wygasający 30 czerwca kontrakt z Napoli nie zostanie przedłużony.
Informację o odejściu z klubu reprezentanta Polski potwierdził w sobotę Aurelio De Laurentiis. Zapewnił jednak, że brak doświadczonego pomocnika na liście zgłoszonej do LM nie jest zemstą.
"Musieliśmy zrezygnować z Zielińskiego, zawodnika, którego znamy i o którym wiemy, co może dać na boisku. Ale teraz musimy sprawdzić, już pod kątem kolejnego sezonu, nowych piłkarzy. Zobaczyć, jak grają" - przyznał szef Napoli.
Mistrzowie Włoch sprowadzili zimą kilku zawodników na zasadzie wypożyczenia i na koniec sezonu zdecydują, czy ich wykupić.
"W przypadku Zielińskiego nie ma mowy o zemście. To bardzo dobry chłopak i zawodnik z najwyższej półki, ale dokonał wyboru. Od 1 lipca nie będzie go już z nami i musimy sprawdzić inne opcje, żeby zobaczyć, kogo zostawić (...)" - dodał De Laurentiis.
Nie dojdzie więc do oczekiwanej przez polskich kibiców rywalizacji Zielińskiego z Lewandowskim. W jednym ze szlagierów 1/8 finału Napoli, którego rezerwowym bramkarzem jest Hubert Idasiak (został zgłoszony na obu listach klubu), zmierzy się właśnie z Barceloną.
Pierwszy mecz odbędzie się 21 lutego we Włoszech, a rewanż 12 marca.
(PAP)