Piłkarze Realu Madryt, dzięki dwóm golom Joselu, pokonali na wyjeździe Getafe 2:0 w zaległym meczu hiszpańskiej ekstraklasy i awansowali na pozycję lidera. Dzień wcześniej zaległości odrobiła Barcelona, wygrywając po bramce Vitora Roque z Osasuną Pampeluna 1:0.
"Królewscy" nie mogli rozegrać meczu 20. kolejki z Getafe w połowie stycznia, ponieważ uczestniczyli wówczas w Rijadzie w turnieju o Superpuchar Hiszpanii. Zdobyli to trofeum, wygrywając w finale z Barceloną aż 4:1.
Po powrocie do kraju nie zwalniają tempa.
Getafe leży na południowych przedmieściach Madrytu, więc piłkarze Realu nie mieli daleko na czwartkowy mecz. Dominowali w nim od początku. Pierwszą bramkę Joselu zdobył już w 14. minucie uderzeniem głową, a wynik ustalił w 56. minucie strzałem z dystansu po asyście Viniciusa Juniora.
Dzień wcześniej Barcelona pokonała w roli gospodarza na Stadionie Olimpijskim Osasunę 1:0.
Kibice raczej dość szybko zapomną o tym spotkaniu. Z wyjątkiem faktu, że swoją pierwszą bramkę w barwach mistrzów Hiszpanii zdobył 18-letni Brazylijczyk Vitor Roque, sprowadzony tej zimy z Athletico Paranaense.
Robert Lewandowski, który zagrał całe spotkanie, czeka na trafienie w lidze od 10 grudnia. Natomiast jego drużyna po raz pierwszy od 3 grudnia nie straciła bramki w hiszpańskiej ekstraklasie.
W tabeli nowym liderem został Real, który ma 57 punktów i o dwa wyprzedza Gironę. Trzecie jest Atletico Madryt (47), które w środę w zaległym spotkaniu pokonała Rayo Vallecano 2:1, a czwarta Barcelona - również 47 pkt.
(PAP)