Jedna czwarta Amerykanów wierzy, że za atakiem na Kapitol 6 stycznia 2021 roku "na pewno" lub "prawdopodobnie" stała FBI - wynika z opublikowanego w czwartek sondażu wykonanego na zlecenie "Washington Post”. Dziennik przypomina, że taki fake news propagują skrajnie prawicowe media.
Wśród Republikanów 34 proc. respondentów twierdzi, że atak na Kapitol zainspirowało i zorganizowało Federalne Biuro Śledcze; opinię taką podziela 30 proc. wyborców niezależnych i 13 proc. Demokratów.
11 proc. Amerykanów wierzy, że istnieją "solidne dowody" na to, że FBI było inicjatorem ataku z 6 stycznia.
Jak komentuje waszyngtoński dziennik, mimo "szczegółowego śledztwa Kongresu i ponad 725 zamkniętych postępowań federalnych w sprawie uczestników (ataku) z 6 stycznia, które nie wykazały zaangażowania FBI, znacząca mniejszość Amerykanów nadal wyznaje teorie spiskowe podobne do tych, które skłoniły uczestników zamieszek do szturmu na Kapitol trzy lata temu".
W grudniu Sąd Najwyższy stanu Colorado zabronił byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi udziału w republikańskich prawyborach w tym stanie za "podżeganie do insurekcji", czyli do ataku na gmach Kapitolu 6 stycznia 2021 roku.
Według sądu szturm zwolenników Trumpa stanowił rebelię, zaś działania Trumpa, w tym jego podżegające tłum przemówienie do demonstrantów tego dnia, przesądzały o jego udziale w nim. Ówczesny prezydent zachęcał wówczas swoich wyborców do "pójścia do Kapitolu i pokazania siły" i mówił, że jeśli "nie będą walczyć jak diabli, (...) nie będą mieli już kraju".
Wcześniej w stanie Maine sekretarz stanu Shenny Bellows również zdyskwalifikowała Trumpa od udziału w prawyborach w tym stanie z tego samego powodu.
Prawnicy byłego prezydenta zwrócili się do Sądu Najwyższego USA o zbadanie decyzji sądu w Colorado, a wcześniej odwołali się od decyzji Shenny Bellows.
Trump prowadzi z wyraźną przewagą nad innymi kandydatami w wyścigu do nominacji kandydata na prezydenta z ramienia republikanów w wyborach, które odbędą się w listopadzie tego roku. (PAP)