Pierwszego meczbola piłkarska reprezentacja nie wykorzystała - napisano w serwisie sport.cz po tym, jak Czesi zremisowali w Warszawie z Polską 1:1 i jeszcze nie zapewnili sobie kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W poniedziałek zagrają o awans z Mołdawią.
Zwycięstwo w Warszawie dałoby podopiecznym selekcjonera Jaroslava Silhavego spokój przed meczem w Ołomuńcu. Remis też stawia ich w niezłej sytuacji, bo do awansu wystarczy im remis z Mołdawią. Polska już nie liczy się w walce o dwie czołowe lokaty, premiowane przepustką do Euro 2024 w Niemczech.
"Pierwszy krok - remis Mołdawii z Albanią - był po myśli reprezentacji, ale drugiego, czyli zwycięstwa nad Polską, już nie zrobiła. Polacy, żeby zachować nadzieje na bezpośredni awans do Euro, musieli koniecznie wygrać, i dlatego byli zauważalnie nerwowi, często popełniali błędy" - oceniono w relacji sport.cz
Z kolei internetowy serwis dziennika "Dnes" stwierdził, że poziom widowiska nie był wysoki i nie pomógł rozgrzać marznących na trybunach kibiców.
"Gra była zachowawcza, chaotyczna, niestabilna i nerwowa. W obu zespołach. Po aktywnym początku Czesi wyczekiwali rywali w obronie. Tempo było nierówne, a obie strony miały tylko pojedyncze, trudne do oglądania zrywy" - napisano.
Na internetowej stronie gazety "Blesk" wyrażono satysfakcję, że w poniedziałek Czechom wystarczy punkt.
"Kto na początku eliminacji powiedziałby, że Czesi będą walczyć o miejsce w Niemczech na zakończenie z Mołdawią? Ten weekend jeszcze nie będzie tak udany, jak mógłby być. Na stadionie w Ołomuńcu odbędzie się mecz o wszystko. Kluczowa informacja: drużynie (kapitana) Tomasa Soucka w Ołomuńcu wystarczy remis" - podkreślono.
Wcześniej w piątek awans z grupy E zapewniła sobie Albania.
(PAP)