Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 16:28
Reklama KD Market
Reklama

Liga NBA - porażka Bulls z Magic; starcie liderów dla Celtics 

Liga NBA - porażka Bulls z Magic; starcie liderów dla Celtics 
Koszykarze Bulls ponieśli ósmą porażkę w tym sezonie fot. Facebook/Chicago Bulls

Koszykarze Chicago Bulls bez DeMara DeRozana w składzie przegrali w United Center z Orlando Magic 94:96, tracąc decydujące punkty po rzucie Paolo Banchero na 1.4 sek przed końcową syreną. W starciu liderów Konferencji Wschodniej Boston Celtics pokonali na wyjeździe Philadelphię 76ers 117:110 i objęli samodzielne prowadzenie. 

O kolejnej przegranej Bulls zaważyła nie tylko absencja DeRozana, który nie mógł zagrać z powodów osobistych, również koszmarna pierwsza połowa, w której osiągnęli oni historyczną głębię. Zdobyli oni zaledwie 33 punkty przy 26. procentowej skuteczności z gry, co ostatni raz przydarzyło się im pięć lat temu.

Druga połowa była już zdecydowanie lepsza. Bulls systematycznie odrabiali straty i na 17 sekund przed końcem meczu Zach LaVine rzutem za trzy punkty zmniejszył deficyt do dwóch oczek. Drzwi do wygranej pozostały otwarte dla “Byków”, gdy Anthony Black trafił tylko jeden raz z rzutów osobistych. Wykorzystał to LaVine, który na siedem sekund przed końcową syreną, kolejną “trójką” doprowadził do remisu. Jednak ostatnie słowo należało do Magic, a właściwie do Banchero, który w ostatniej sekundzie dał gościom szóste w tym sezonie zwycięstwo.

Wśród zwycięzców najskuteczniejsi byli Banchero (17 pkt) i Cole Anthony (16). Dla pokonanych LaVine zdobył 19 pkt, a Nikola Vucevic - 17.

Bulls z czterema zwycięstwami i ośmioma porażkami zajmują 12 miejsce w Konferencji Wschodniej, Magic z bilansem 6-5 są o trzy pozycje wyżej.

Celtics pokonali w Filadelfii "Szóstki" 117:110 i tym samym wrócili na fotel lidera Konferencji Wschodniej. Goście po akcjach m.in. Jrue Holidaya i Jaysona Tatuma uzyskali wyraźną przewagę i pierwszą kwartę zamknęli z 15-punktowym prowadzeniem (37:22). Mobilizacja w szeregach gospodarzy spowodowała, że na przerwę to właśnie oni schodzili z wynikiem minimalnie korzystnym dla siebie (58:57).

W ostatniej kwarcie ciężar gry w ekipie "Celtów", którzy musieli sobie radzić bez chorego Jaylena Browna i kontuzjowanego Kristapsa Porzingisa, wzięli na siebie Jayson Tatum (29 punktów, osiem zbiórek i sześć asyst) i Derrick White (27 "oczek" i pięć asyst). Skutecznie ich wspierał Jrue Holiday, który zaliczył double-double - 18 punktów i 10 zbiórek.

Po stronie Sixers Joel Embiid zanotował 20 punktów, dziewięć zbiórek i siedem asyst. 

Heroiczna postawa LeBrona Jamesa w meczu z Sacarmento Kings na niewiele się zdała. Jeden z gwiazdorów NBA przebywał na parkiecie przez 35 minut. W tym czasie zaliczył 28 punktów, 10 zbiórek, 11 asyst i cztery przechwyty, odnotowując pierwsze triple-double w sezonie. Tak naprawdę skutecznie wspierał go jedynie D’Angelo Russell (28 punktów, pięć zbiórek i pięć asyst).

Do zwycięstwa 125:110 poprowadził Kings niezwykle skuteczny tercet: Domantas Sabonis (29 punktów, 16 zbiórek, siedem asyst, trzy przechwyty), De’Aaron Fox (28 pkt, pięć zbiórek, pięć asyst, cztery przechwyty) i Kevin Huerter (28, cztery zbiórki, siedem asyst, dwa przechwyty).

Z innych wydarzeń tej kolejki warto wymienić wyczyn Damiana Lillarda. Pod nieobecność Giannisa Antetokounmpo zaliczył on swój najlepszy jak dotąd występ w barwach Milwaukee Bucks, notując double-double w postaci 37 punktów i 13 asyst. "Kozły" wygrały na wyjeździe z Toronto Raptors 128:112. 

Na Zachodzie liderami są broniący tytułu Denver Nuggets (9-2), przed Dallas Mavericks (9-3) i Minnesota Timberwolves (8-3).

(PAP, DC)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama