Książę Andrzej, młodszy brat brytyjskiego króla Karola III, znajduje się pod coraz większą presją, aby złożył zeznania w FBI w sprawie nieżyjącego już amerykańskiego finansisty Jeffreya Epsteina, który zajmował się stręczycielstwem młodych kobiet - podaje w środę "Daily Mirror".
Jak informuje dziennik, rosnąca presja ma związek z tym, że kilka dni temu sąd w Kanadzie uznał fińsko-kanadyjskiego potentata modowego Petera Nygarda za winnego czterech zarzutów napaści seksualnej. 82-letni Nygard, który w przeszłości gościł księcia Andrzeja w swojej karaibskiej rezydencji, jest już trzecią związaną z nim osobą uznaną za winną lub skazaną w sprawie Epsteina. Pierwszą był sam Epstein, który w 2019 r. zmarł w więzieniu, drugą, jego odsiadująca obecnie wyrok partnerka Ghislaine Maxwell.
"Jeśli książę Andrzej jest niewinny, powinien udzielić FBI pełnych wyjaśnień. Jego ciągłe milczenie w obliczu skazania wielu bliskich przyjaciół za napaść seksualną - Ghislaine Maxwell, a teraz Petera Nygarda - cuchnie poczuciem winy. Brak pełnych i zgodnych z prawdą zeznań, wybieranie milczenia zamiast prawdy, powoduje dalsze szkody" - powiedział Spencer Kuvin, który reprezentuje wiele kobiet molestowanych przez Epsteina.
Książę Andrzej nie przyznał się do postawionych mu przez Virginię Giuffre oskarżeń, że wykorzystał ją seksualnie, gdy miała 17 lat, ale w ramach ugody pozasądowej zapłacił jej znaczącą kwotę - według "Daily Mirror", było to 12 milionów funtów - i zobowiązał się do wspierania "walki ze złem handlu ludźmi".
Ale cytowana przez gazetę inna osoba, która przeżyła molestowanie przez Epsteina, obecnie w wieku 35 lat, powiedziała: "Słowa Andrzeja były po prostu puste. Dla wielu jest jasne, że nigdy nie miał zamiaru pomóc żadnej z nas; w przeciwnym razie powiedziałby FBI, co wiedział. Nic dziwnego, że uważamy, że kłamie".
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)