Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 16:31
Reklama KD Market
Reklama

Finał play-off nie dla Wisłoki. Nieudane trzecie podejście

Finał play-off nie dla Wisłoki. Nieudane trzecie podejście
Kibice Wisłoki są już przygotowani do świętowania rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości fot. Facebook/Wisłoka Chicago

Po raz trzeci nie udało się piłkarzom Wisłoki Chicago awansować do finału play-off Midwest Central Division United Premier Soccer League. W sobotni wieczór przegrali oni w półfinale z Chicago Nation FC 0:2 i zakończyli tegoroczny sezon. Finałowym przeciwnikiem pogromców Wisłoki będzie Panathinaikos Chicago, który pokonał Berber City FC 1:0.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe potyczki obu zespołów, w których piłkarze Nation FC zawsze byli górą, wynik nie jest zaskoczeniem, choć nadzieje były duże, szczególnie wśród licznie zgromadzonych na trybunie sympatyków Wisłoki. Po raz kolejny nie zawiedli stawiając się licznie w odległym od Chicago Glen Ellyn, wspierając od pierwszej do ostatniej minuty.

A jak wyglądał mecz widziany z bliska przez Wojciecha Wójcika, jednego z jego aktorów. Mający spore osiągnięcia w akademickiej piłce nożnej i w profesjonalnej karierze nie ukrywa, że przegrana zawsze smuci, tym bardziej że było to trzecie podejście do finału i trzecie niewykorzystane.

"Nie udało się nam też przełamać serii niepowodzeń w meczach z zespołem Nation FC, z którym jeszcze nie wygraliśmy, ale rywal był naprawdę bardzo wymagający. Szybko zdobył prowadzenie po rzucie karnym. Później mieliśmy szansę na wyrównanie i gdyby Adrian Ortiz nie przegrał z bramkarzem pojedynku sam na sam i strzelił wyrównującego gola, to kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania. Ale bramka nie padła, a na domiar złego w końcówce pierwszej połowy straciliśmy drugą i postawiliśmy się w niezmiernie trudnej sytuacji" - relacjonował Wójcik.

W drugiej odsłonie Wisłoka była częściej w posiadaniu piłki, miała optyczną przewagę, ale nie potrafiła tego przełożyć na sytuacje strzeleckie. "Nation FC natomiast grało konsekwentnie, spokojnie, tak jak powinno się grać, mając dwubramkową przewagę" - dodał jeden z najlepszych chicagowskich polonijnych piłkarzy.Z powodu otrzymania czerwonej kartki w ostatnim meczu sezonu regularnego nie mógł zagrać Patryk Szatko, co było niewątpliwym osłabieniem siły uderzeniowej Wisłoki.

"W meczu tak wyrównanym, w którym decydowały szczegóły, brak Patryka imponującego szybkością, skutecznością w pojedynkach jeden na jeden, strzałami z obu nóg, robi różnicę na korzyść rywala" - podkreślił Wójcik.

Nie załamuje on rąk, choć żałuje straconej szansy. Patrzy w przyszłość Wisłoki optymistycznie, twierdząc, że są do tego mocne podstawy.

"Mamy perspektywiczny zespół, który ma jeszcze duże rezerwy, dobrą kadrę szkoleniowców, liczną rzeszę działaczy. Mamy też wspaniałych kibiców, sponsorów i solidną oprawę medialną. Czyli wszystko to, co powinno sprawić, że przyszły sezon będzie jeszcze lepszy od tego, który dobiegł końca w minioną sobotę" - zakończył Wójcik, który jest nie tylko piłkarzem, również cenionym finansistą i utalentowanym tancerzem Studio of Performing JUMP.

Za zakończony sezon podziękował także prezes Wisłoki Marek Raś.

"Cel, jakim był trzeci z rzędu awans do play-off, został zrealizowany. W przyszłym roku Wisłoka Chicago ponownie zagra w półzawodowej lidze UPSL, w której na wiosnę wystąpi 16 zespołów w tym po trzy z Wisconsin i Indiany.Podziękowania należą się trenerom Wojciechowi Piotrowskiemu i Mateuszowi Borkowi, działaczom i coraz bardziej okazałej grupie sponsorów. Słowa podziękowania chciałbym również przekazać dla naszych znakomitych kibiców. Frekwencja na spotkaniach pokazuje, że jest moda wśród Polonii na Wisłokę. Do zobaczenia na wiosnę w nowym sezonie United Premier Soccer League" - zakończył prezes jednego z najlepszych polonijnych klubów piłkarskich w Chicago.

Dariusz Cisowski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama