Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 23:14
Reklama KD Market
Reklama

Światowe media informują o uhonorowaniu zbrodniarza ukraińskiej dywizji SS przez parlament Kanady (WIDEO)

Światowe media informują o uhonorowaniu zbrodniarza ukraińskiej dywizji SS przez parlament Kanady (WIDEO)
Jarosław Hunka w parlamencie Kanady fot. X/screenshot

O uhonorowaniu zbrodniarza ukraińskiej dywizji SS przez parlament Kanady pisały w niedzielę i poniedziałek największe światowe media. O sprawie informowały m.in. stacje CNN, BBC, dzienniki "Washington Post", "Telegraph", "Guardian", "Israel Hajom" i tygodnik "Newsweek".

Podczas piątkowego przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w kanadyjskim parlamencie spiker Izby Gmin Anthony Rota uhonorował 98-letniego Jarosława Hunkę, który podczas II wojny światowej służył w szeregach 14. Dywizji Grenadierów SS.

Po przemówieniu Zełenskiego Rota zwrócił się do siedzącego na galerii Hunki i przedstawił go jako "ukraińsko-kanadyjskiego weterana II wojny światowej, który walczył o ukraińską niepodległość z Rosjanami". Nazwał go "ukraińskim bohaterem, kanadyjskim bohaterem, któremu dziękujemy za jego służbę". Zebrani nagrodzili 98-letniego weterana owacją na stojąco. Oprócz Zełenskiego na sali obecny by m.in. premier Kanady Justin Trudeau.

BBC w swojej relacji wyjaśnia, że "podczas II wojny światowej Hunka służył w 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS, znanej również jako SS Galizien – ochotniczej jednostce składającej się głównie z etnicznych Ukraińców pod dowództwem nazistów", a jej członkowie "oskarżani są o zabijanie polskiej i żydowskiej ludności cywilnej".

"Sprawa zwraca uwagę na kontrowersyjne fragmenty historii Ukrainy, gdy skrajnie prawicowi nacjonaliści, tacy jak Stepan Bandera, sprzymierzyli się z nazistami, próbując odeprzeć Sowietów i uzyskać niepodległość Ukrainy. Niektóre siły ukraińskie brały udział w nazistowskich zbrodniach, ale ich walka o niepodległość skłoniła część współczesnych żołnierzy ukraińskich do oddawania czci wizerunkom i ikonografii dawnych jednostek. Na przykład w kwietniu ukraińskie ministerstwo obrony zamieściło, a następnie usunęło zdjęcie ukraińskiego żołnierza z naszywką z nazistowskim symbolem Totenkopf" - komentuje "Washington Post".

Według "Guardiana" owacja na stojąco dla Hunki "uwikłała Kanadę w narastającą polityczną kontrowersję".

Portal Al Dżazira cytuje szefa kanadyjskiego oddziału żydowskiej organizacji B’nai Brith, Michaela Mostyna, który powiedział, że to "oburzające", że parlament uhonorował byłego członka nazistowskiej jednostki i że ukraińscy „ideolodzy ultranacjonalistyczni”, którzy zgłaszali się na ochotnika do SS Galizien, „marzyli o jednolitym etnicznie państwie ukraińskim i popierali ideę czystek etnicznych”.

„Parlament jest winien przeprosiny wszystkim Kanadyjczykom za tą zniewagę i szczegółowe wyjaśnienie, jak mogło do tego dojść w centrum kanadyjskiej demokracji” – powiedział Mostyn.

Cytowane przez "Newsweek" Centrum Szymona Wiesenthala wydało oświadczenie mówiące, że "w czasach rosnącego antysemityzmu i zniekształcania historii Holokaustu niezwykle zatrważające jest obserwowanie, jak parlament Kanady wstaje i oklaskuje osobę, która była członkiem jednostki Waffen-SS, nazistowskiego oddziału wojskowego, odpowiedzialnego za mordowanie Żydów i innych narodowości oraz która została uznana za organizację przestępczą podczas procesów norymberskich".

Izraelski dziennik "Israel Hajom" opisuje, że polityczna "burza objęła nie tylko społeczności żydowskie i rozprzestrzeniła się innymi kanałami".

"W Kanadzie przywódca Partii Konserwatywnej Pierre Poilievre zaatakował Trudeau i zażądał przeprosin. Na froncie międzynarodowym polski ambasador w Kanadzie Witold Dzielski również zażądał przeprosin z powodu zbrodni popełnionych przez mieszane oddziały SS na Polakach. Jednocześnie rosyjska służba zagraniczna i kremlowscy propagandyści odcięli kupon z tej afery i wykorzystali ją jako część fałszywej narracji o wojnie z +nazistami+ na Ukrainie, którą wykorzystano do tłumaczenia i usprawiedliwienia inwazji" - podkreśla "Israel Hajom".(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama