Prezydent Joe Biden ogłosił w czwartek stan klęski żywiołowej na Hawajach. Zarządził pomoc federalną dla władz stanowych i lokalnych w odbudowie obszarów zniszczonych przez pożary. Zginęło już w nich co najmniej 36 osób.
Według komunikatu Białego Domu pomoc, zwłaszcza dla ludności poszkodowanej na wyspie Maui, może obejmować dotacje na tymczasowe zakwaterowanie i naprawy domów, czy tanie pożyczki na pokrycie nieubezpieczonych strat majątkowych. Przewiduje też inne programy dla osób fizycznych i firm w usuwaniu skutków katastrofy.
„Finansowanie federalne jest również dostępne dla władz stanowych i kwalifikujących się władz lokalnych oraz niektórych prywatnych organizacji non-profit na zasadzie podziału kosztów usuwania gruzu i nadzwyczajnych środków ochronnych” – głosi komunikat.
Jak dodaje komunikat, fundusze federalne są również dostępne na zasadzie podziału kosztów na środki łagodzące zagrożenia w całym stanie.
Przebywający w czwartek w stanie Utah amerykański prezydent zapewniał, że "każdy, kto stracił ukochaną osobę, lub którego dom został uszkodzony lub zniszczony, natychmiast otrzyma wsparcie". Biden obiecał usprawnić system ubiegania się o pomoc. Zapowiedział też zwiększenie personelu Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego na Hawajach.
Liczba ofiar śmiertelnych pożarów na Maui wzrosła w czwartek. Ogień pochłonął kilkaset budynków, w tym pochodzące z XVIII wieku zabytki w miasteczku Lahina.
"Po utracie życia i zdziesiątkowaniu nieruchomości, płaczemy wspólnie w tym smutnym czasie" - napisał burmistrz Maui Richard Bissen na Facebooku.
Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała o uratowaniu przez jej personel ponad 50 osób z Oceanu Spokojnego. Osoby te wskoczyły do wody, by uchronić się przed płomieniami.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)