Puszcza Niepołomice po raz pierwszy w historii klubu rozegrała mecz w ekstraklasie w roli gospodarza i odniosła pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Ne zrobiła tego na swoim stadionie w Niepołomicach, lecz na obiekcie Cracovii w Krakowie.
W pierwszych minutach na boisko nie wydarzyło się nic ciekawego. Trener Puszczy Tomasz Tułacz, po dwóch wyjazdowych porażkach z Widzewem i Jagiellonią Białystok, ustawił zespół bardziej defensywie.
Stal również nie kwapiła się do ataków, ale w 19. minucie mogła objąć prowadzenie. Koki Hinokio oddał strzał zza pola karnego i trafił w słupek. W odpowiedzi Artur Siemaszko postarał się pokonać Mateusza Kochalskiego strzałem głową. Gospodarze najlepszą sytuację do zdobycia bramki mieli w 39. minucie. Piotr Mroziński dostał dobre podanie w polu karnym, lecz nie zdołał pokonać Kochalskiego, strzelając z kilku metrów.
Najlepszym piłkarzem na boisko był Hinokio. Japończyk przed przerwą oddał jeszcze dwa groźne strzały. Jeden obronił Kewin Komar, a drugi okazał się minimalnie niecelny.
Chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie niezłej szansy na zdobycie gola nie wykorzystał Łukasz Gerstenstein. Kopnięta przez niego piłka przeleciała tuż obok słupka.
Tymczasem w 65. minucie Puszcza objęła prowadzenie. Wprowadzony chwilę wcześniej Michał Walski dodał do piłki w polu karnym i wpakował ją do bramki.
Gospodarze już do końca mądrze się bronili, Stal nie była w stanie wypracować sobie choćby jednej okazji do wyrównania.
Puszcza odniosła swoje historyczne, pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Stal, która zremisowała u siebie dwa pierwsze mecze - z Cracovią 2:2 i Piastem Gliwice 0:0, wciąż pozostaje bez wygranej w tym sezonie.
(PAP)