Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 05:26
Reklama KD Market
Reklama

Wimbledon - piąty z rzędu finał Djokovica

Wimbledon - piąty z rzędu finał Djokovica
Novak Djokovic nie przegrał spotkania na wimbledońskiej trawie od 2017 roku fot. Tolga Akmen/EPA-EFE/Shutterstock

Rozstawiony z numerem drugim Serb Novak Djokovic po raz piąty z rzędu, a dziewiąty w karierze awansował do finału wielkoszlemowego Wimbledonu. Jeden z najlepszych tenisistów w historii pokonał w piątek Włocha Jannika Sinnera (nr 8.) 6:3, 6:4, 7:6 (7-4).

36-letni Djokovic walczy o ósmy w karierze i piąty z rzędu triumf w Wimbledonie. W Londynie - poza czterema ostatnimi edycjami - świętował sukces także w latach 2011 i 2014-15. Jedyny finał przegrał z Brytyjczykiem Andym Murrayem w 2013.

Rekord ośmiu tytułów w londyńskim turnieju należy do Szwajcara Rogera Federera, który zakończył już karierę.

Choć z ponad 15 lat młodszym Sinnerem Serb wygrał w trzech setach, jak sam przyznał - spotkanie było bardzo wyrównane. Szczególny niepokój odczuwał w decydującej partii, gdy Włoch prowadził 5:4 i 40-15 i miał dwie piłki setowe.

"Każdy półfinał to zacięty, intensywny mecz. Wynik nie oddaje do końca tego, co się działo na korcie, spotkanie było bardziej wyrównane. W trzecim secie Sinner prowadził już 40-15, ale kilka razy się pomylił i pozwolił mi doprowadzić do tie-breaka" - relacjonował w wywiadzie na korcie.

Djokovic był pełen uznania dla Sinnera, którego wyeliminował także w ubiegłorocznej edycji Wimbledonu, tyle że w ćwierćfinale. W sumie pokonał go trzy razy w trzech spotkaniach.

"To jeden z najbardziej utalentowanych tenisistów na świecie, lider swojego pokolenia" - ocenił.

Po pokonaniu 21-letniego Włocha zażartował, że sam też czuje się częścią tego pokolenia.

"Staram się nie patrzeć na swój wiek jak na przeszkodę albo coś, co może mieć wpływ na wynik meczu. Mam 36, ale czuję się na 26. Wciąż mam motywację. Kocham tenis, bo dał mi, mojej rodzinie, mojemu teamowi bardzo dużo w życiu. Staram się teraz w pewnym sensie zrewanżować sportowi i grać jak najdłużej na najwyższym możliwym poziomie" - stwierdził.

W drugim półfinale, który rozpoczął się niedługo później, grają Hiszpan Carlos Alcaraz (1.) i Rosjanin Daniił Miedwiediew (3.).

"Teraz czeka mnie odpoczynek i oglądanie dwóch spośród najlepszych zawodników na świecie. Będę się rozkoszował tym meczem ze stołu masażysty" - zakończył Djokovic.

Serb nie przegrał spotkania na wimbledońskiej trawie od 2017 roku. W piątek odniósł 34. zwycięstwo z rzędu. W trwającej edycji zachwyca szczególnie przy własnym podaniu: został przełamany tylko trzy razy w 114 gemach serwisowych (raz przez Huberta Hurkacza w 1/8 finału) i obronił 20 z 23 break-pointów.

W przypadku wygranej w finale Serb sięgnie po 24. tytuł wielkoszlemowy, co byłoby wyrównaniem rekordu należącego do Australijki Margaret Court. Wśród mężczyzn Djokovic już jest samodzielnym rekordzistą.

W finale Wielkiego Szlema wystąpi po raz 35. w karierze, co także jest niezrównanym osiągnięciem.(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama