Od 1 lipca zakończy się zawieszenie stanowego 1-procentowego podatku na artykuły spożywcze. Po raz drugi w tym roku wejdzie także w życie podwyżka podatku od benzyny. Konsumenci z Illinois powinni być przygotowani, że wkrótce zapłacą więcej za żywność w supermarketach i paliwo na stacjach benzynowych.
Zwolnienie podatkowe miało pomóc obniżyć koszty ponoszone przez konsumentów w Illinois, ponieważ inflacja doprowadziła ceny artykułów spożywczych do rekordowych poziomów.
Jednak przerwa podatkowa kończy się w momencie, gdy artykuły spożywcze są jeszcze droższe niż wcześniej. Tak wynika z raportu Departamentu Rolnictwa USA z zeszłego miesiąca, który wykazał, że żywność nabywana w supermarketach kosztowała w kwietniu tego roku o ponad siedem procent więcej niż rok temu, tuż przed zawieszeniem podatku od artykułów spożywczych.
Według urzędników stanowych zamrożenie podatku miało pozwolić konsumentom w Illinois zaoszczędzić w sumie do 400 milionów dolarów do 1 lipca 2023 roku. Jednak, jak się okazuje, szanse na to są niewielkie. Illinois Department of Revenue szacuje bowiem, że konsumenci między lipcem 2022 a marcem 2023 r. zaoszczędzili około 185 milionów dolarów. Pełny efekt ulgi podatkowej będzie znany dopiero we wrześniu, kiedy czerwcowe wpływy podatkowe zostaną sfinalizowane, poinformowali przedstawiciele agencji. Szanse, że osiągnie ona planowaną kwotę, są jednak niewielkie.
Podatek generowany przez sprzedaż artykułów spożywczych jest pobierany przez władze stanu, ale przekazywany z powrotem do miasta lub powiatu, w którym transakcja miała miejsce. A ponieważ ceny artykułów spożywczych są teraz wyższe, samorządy otrzymują więcej pieniędzy z refundacji.
„To nie jest znaczący skok, ale widzieliśmy więcej przychodów” – powiedziała Rachel Mayer, dyrektor finansowa Naperville. „W 2022 roku miasto zebrało 4,54 miliona dolarów z podatków lub refundacji podatkowych od artykułów spożywczych, co stanowi wzrost o cztery procent w porównaniu z rokiem poprzednim i prawdopodobnie był on spowodowany inflacją” – dodała.
Illinois jest jednym z 13 stanów, które opodatkowują artykuły spożywcze. Stawka 1 procent jest jedną z najniższych wśród amerykańskich stanów. Kansas, Idaho, Tennessee i Wirginia również tymczasowo obniżyły lub wyeliminowały podatki od artykułów spożywczych w ubiegłym roku.
Jednoprocentowy podatek od artykułów spożywczych w Illinois nie dotyczy słodyczy, napojów gazowanych, likierów ani żywności zawierającej konopie indyjskie, które są opodatkowane według stanowej stawki podatku od sprzedaży w wysokości 6,25 procent lub wyższej.
Towary niekonsumpcyjne, takie jak m.in. ręczniki papierowe, pojemniki do przechowywania żywności, środki czystości w gospodarstwie domowym i produkty higieny osobistej, również podlegają zwykłym stawkom podatku od sprzedaży.
Jak się okazuje, zawieszenie stanowego podatku od artykułów spożywczych nie będzie jedynym uderzeniem po konsumenckiej kieszeni. Po raz drugi bowiem w tym roku wejdzie w życie podwyżka podatku od paliwa, zamrożonego w 2022 r. przez sześć miesięcy.
Od ponad 20 lat podatek od benzyny utrzymywał się na stałym poziomie 19 centów za galon, ale zmieniło się to w 2019 r. wraz z uchwaleniem tzw. Rebuilt Illinois, kapitałowego planu odbudowy infrastruktury stanu. Plan ten zakładał zainwestowanie do 2025 roku 45 miliardów dolarów w drogi, mosty, linie kolejowe, uniwersytety, żłobki, tworząc i wspierając ponad pół miliona miejsc pracy oraz ożywiając lokalne gospodarki w całym stanie. Finansowany jest on m.in. z opłat rejestracyjnych pojazdów, opłat od tytułu własności i rokrocznej, automatycznej podwyżki podatku od sprzedaży benzyny. Ten ostatni wzrósł w 2019 roku dwukrotnie do 38 centów za galon, ustępując tylko Kalifornii pod względem swojej wielkości.
Podwyżka, która weszła w życie 1 stycznia tego roku, spowodowała wzrost podatku do 8,2 procent, podnosząc całkowity stanowy podatek od benzyny bezołowiowej do 42,4 centa za galon, a oleju napędowego do 50 centów.
Już w lipcu, z początkiem nowego roku fiskalnego w Illinois, kierowcy zobaczą już drugą w tym roku kalendarzowym podwyżkę podatku od benzyny. A wtedy podatek od benzyny będzie wynosił 46 centów za galon, a oleju napędowego 53 centy. Jakie będzie miało to przełożenie na ceny paliw, przekonamy się przy dystrybutorach już niebawem.
Dariusz Cisowski[email protected]