Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie utrzymujące dostęp do pigułek stanowiących najbardziej powszechną metodę aborcji. Odrzucił ograniczenia sądu niższej instancji wprowadzone do czasu zakończenia procesu sądowego w tej sprawie. Z aprobatą przyjął to prezydent Joe Biden.
Sąd Najwyższy przychylił się w piątek do wniosków administracji Joe Bidena i nowojorskiej firmy Danco Laboratories, producenta pigułek mifepristone, odwołujących się od orzeczenia sądu niższej instancji zakazującego stosowania pigułek aborcyjnych. Unieważniłoby to decyzję amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) z roku 2000 o zatwierdzeniu do użytku pigułki mifepriston.
Jak przypomina agencja AP, od tamtego czasu mifepriston był użyty w ponad 5 mln przypadków. W połączeniu z drugą pigułką, misoprostolem, doprowadził do ponad połowy wszystkich aborcji przeprowadzonych w Ameryce.
Prezydent Joe Biden z aprobatą przyjął postanowienie Sądu Najwyższego o utrzymaniu dostępu mifepristonu. Będzie ono obowiązywać do czasu rozpatrzenia sprawy przez Sąd Apelacyjny 5. Okręgu USA, który zaplanował posiedzenie na 17 maja.
"Stawka nie mogłaby być wyższa dla kobiet w całej Ameryce. Będę kontynuował walkę z politycznie motywowanymi atakami na zdrowie kobiet. Ale powiedzmy sobie jasno - Amerykanie muszą wciąż korzystać z swoich głosów i wybrać Kongres, który uchwali prawo przywracające Roe v. Wade (ustanowione w roku 1973 orzeczenie Sądu Najwyższego, które gwarantowało konstytucyjne uprawnienia do aborcji)" - oświadczył Biden.
AP zwraca uwagę, że sprawa mifepristone, wniesiona przez przeciwników aborcji, jest pierwszą aborcyjną kontrowersją, która dotarła do Sądu Najwyższego od czasu, gdy jego konserwatywna większość obaliła 10 miesięcy temu orzeczenie Roe v. Wade. Umożliwiło to kilkunastu stanom w USA zakazanie aborcji.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)