Rok 2022 był przełomowy; rekordowa ilość energii elektrycznej została wyprodukowana ze źródeł odnawialnych, co oznacza początek końca paliw kopalnych. W 2023 roku zużycie węgla, ropy i gazu zacznie spadać - głosi raport think tanku Ember, cytowany w środę przez CNN.
Blisko 40 proc. światowej energii elektrycznej pochodzi obecnie ze źródeł odnawialnych i z siłowni nuklearnych, co stanowi historyczny rekord - wynika z opublikowanego w środę raportu brytyjskiego ośrodka Ember, specjalizującego się w kwestiach energetyki i działającego na rzecz ograniczenia zużycia paliw kopalnych.
Możliwe jest, że poziom zanieczyszczenia atmosfery ze względu na produkcję energii elektrycznej osiągnął już najwyższy poziom i teraz zacznie spadać. Na świecie rozpoczął się "początek końca ery paliw kopalnych" - napisała główna autorka raportu Małgorzata Wiatros-Motyka.
Energia słoneczna była najszybciej rosnącym źródłem elektryczności w 2022 roku - to już 18. rok z rzędu. W ujęciu rok do roku jej zużycie wzrosło o 24 proc.
Jednak paliwa kopalne są nadal najważniejszym źródłem energii elektrycznej na świecie, a wśród nich najistotniejszy jest węgiel, który odpowiadał w 2022 roku za 36 proc. globalnej produkcji.
Według raportu w 2023 roku zapotrzebowanie na energię z paliw kopalnych spadnie o 0,3 proc. i będzie sukcesywnie maleć w następnych latach. "Zmiany nadchodzą szybko, ale zależą one od kroków podejmowanych przez rządy, przedsiębiorstwa i obywateli" - napisała w komunikacie Wiatros-Motyka. (PAP)