21-letni Thomas Mosley został aresztowany po tym, jak policja znalazła ciało jego dwuletniego syna w paszczy aligatora. Mężczyzna jest też oskarżony o zabicie 20-letniej partnerki, Pashun Jeffery - podała w niedzielę lokalna telewizja "10 Tampa Bay".
Jak twierdzi policja, w środę po południu dom Jeffery w St. Petersburgu odwiedziła jej rodzina z okazji urodzin mężczyzny. Kiedy wyszli po godz. 5 pm jedynymi osobami, które tam pozostały, byli Jeffery, jej partner i ich syn Taylen.
"Prawie cztery godziny później, twierdzi policja, Thomas Mosley przybył do domu swojej matki z 'poważnymi ranami na obu dłoniach i ramionach'. Zgodnie z dokumentami sądowymi zanim tam przyszedł, był w okolicy odległego ok. 10 przecznic jeziora Maggiore" – poinformowała stacja "10 Tampa Bay".
Ponieważ z Jeffery nie mogła się skontaktować jej rodzina, a znalazła krew na chodniku prowadzącym do domu kobiety, zaniepokojona powiadomiła o tym policję.
Wszczęto śledztwo i zarząd kompleksu apartamentów wszedł do domu Jeffery. Znaleziono jej zwłoki z ponad 100 ranami zadanymi nożem. Wszczęto też poszukiwania dziecka.
Według Departamentu Policji w St. Petersburgu ciało 2-latka znaleziono w szczękach aligatora w jeziorze Maggiore.
Cytowany przez "New York Post" szef policji w Petersburgu Anthony Holloway oświadczył, że na chłopca natrafiono w piątek, gdy funkcjonariusze zobaczyli w jeziorze aligatora z "przedmiotem w paszczy". Przekonali się szybko, że to ciało dwulatka.
Zdołali wyjąć martwego chłopca z paszczy gada. Nie wiadomo jeszcze, kiedy i w jakich okolicznościach zmarł.
Stacja "10 Tampa Bay" poinformowała, że Mosley został aresztowany po znalezieniu syna. Oskarżono go o dwa morderstwa.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)