Amerykański dziennik "Wall Street Journal" oświadczył w czwartek, że odrzuca oskarżenia rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) wobec korespondenta gazety Evana Gershkovicha i domaga się uwolnienia dziennikarza, zatrzymanego w Jekaterynburgu.
Dziennik oznajmił, że "kategorycznie zaprzecza oskarżeniom ze strony FSB i zabiega o niezwłoczne uwolnienie zaufanego i bezstronnego reportera, Evana Gershkovicha". "Wall Street Journal" wyraził również obawy o bezpieczeństwo dziennikarza.
"Jest to frontalny atak na wszystkich zagranicznych korespondentów, którzy jeszcze pracują w Rosji i oznacza on, że FSB została spuszczona ze smyczy" - napisał na swoim Twitterze znany rosyjski dziennikarz Andriej Sołdatow, specjalizujący się w problematyce służb specjalnych. Jak ocenia anglojęzyczny portal The Moscow Times, oskarżenia wobec Gershkovicha mogą sprawić, że inne media zagraniczne wycofają dziennikarzy z Rosji.
Niezależny portal Meduza podał w czwartek rano, że Gershkovich zaginął podczas pobytu w Jekaterynburgu. Krótko potem ukazało się oświadczenie FSB, oskarżającej dziennikarza o zbieranie informacji będacych tajemnicą państwową. FSB potwierdziła, że dziennikarz został zatrzymany. Niezależne media rosyjskie podały, że Gershkovich przyjechał do Jekaterynburga, by napisać materiał o Grupie Wagnera, formacji wysyłającej najemników do walk przeciwko Ukrainie.
31-letni Gershkovich jest obywatelem USA. Prorządowy moskiewski dziennik "Kommiersant" podał, że dziennikarz zostanie przewieziony do Moskwy, gdzie sąd orzeknie o jego formalnym areszcie. (PAP)