Żona chicagowskiego strażaka zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych we wtorek obrażeń w pożarze w ich domu w dzielnicy Montclare na północnym zachodzie Chicago – poinformowało w piątek biuro koronera powiatu Cook. 7-letni syn kobiety zmarł w środę. Pozostała dwójka dzieci strażaka jest ciągle w stanie krytycznym. Chicagowska brać strażacka jest zdruzgotana tą rodzinną tragedią.
36-letnia Summer Day-Stewart wraz trójką dzieci była w stanie krytycznym, kiedy we wtorek, 7 marca po godz. 9 wieczorem zostali uratowani z pożaru ich domu w rejonie 2554 N. Rutherford Ave. na północnym zachodzie miasta. Sąsiedzi mieli powiedzieć, że słyszeli głośny wybuch w okolicy. Matkę, dwóch synów w wieku 2 i 7 lat i 7-letnią córkę, przetransportowano do szpitali. Wszyscy doznali poważnych obrażeń wziewnych płuc od dymu.
7-letni Ezra Stewart zmarł w środę, 8 marca ok. godz. 6.25 p.m. w Loyola University Medical Center w Maywood – podało w czwartek, 9 marca rano biuro koronera powiatu Cook. Następnego dnia zmarła jego matka – 36-letnia Summer Day-Stewart.
Rzecznik prasowy chicagowskiej straży pożarnej (Chicago Fire Department, CFD) Larry Langford poinformował, że dom, w którym doszło do pożaru, należy do strażaka, który wtedy był na służbie. Walter Stewart przydzielony jest do batalionu nr 55 w Edison Park. Langford powiedział, że Stewart pospieszył na miejsce zdarzenia, gdy usłyszał przez radio/skaner adres swojego domu. Na miejscu miał udzielać żonie pierwszej pomocy.
Przebywająca w szpitalu dwójka dzieci małżeństwa – 2-letni syn i 7-letnia córka – pozostaje w sobotę w stanie krytycznym. Od uratowania z pożaru dzieci są nieprzytomne – podała w piątek stacja FOX 32 Chicago. Rodzina przygotowuje się na najgorsze.
Ignite the Spirit, organizacja charytatywna wspierająca strażaków z Chicago Fire Department, założyła fundusz Stewart Family Fund, na który można wpłacać datki na pomoc rodzinie. (https://www.classy.org/give/473700/#!/donation/checkout)
„To prawdziwe piekło, przez które teraz przechodzi” – powiedział o sytuacji Waltera Stewarta w rozmowie z FOX 32 rzecznik strażackiego związku Union Local 2 Pat Quane.
W środę na miejsce udali się inspektorzy straży pożarnej, aby ustalić przyczynę pożaru, która w sobotę pozostaje przedmiotem dochodzenia. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że ogień rozprzestrzenił się z kuchni. Z budynku wyniesiono martwego zwierzaka domowego.
W czwartek rano strażacy rozdawali mieszkańcom okolicy czujniki dymu (ang. smoke detectors). Podobną akcję zorganizował radny Gilbert Villegas, aby przypomnieć mieszkańcom o konieczności wymiany baterii w detektorach dymu przy okazji weekendowej zmiany czasu.
Joanna Trzos