Za zabójstwo 19-letniej Kristin Smart, studentki stanowej politechniki w San Luis Obispo w Kalifornii, popełnione w 1996 roku, jej kolega Paul Flores został w piątek skazany na 25 lat więzienia. Będzie też zarejestrowany do końca życia jako przestępca seksualny.
Smart zaginęła w roku 1996 roku. Jej ciała nigdy nie odnaleziono. W 2002 roku sąd uznał prawnie, że nie żyje.
Nastolatkę widziano po raz ostatni, kiedy wyszła mocno odurzona z imprezy organizowanej poza uczelnią. Odprowadzało ją trzy osoby, w tym Flores. Dwie z nich oddaliły się, ponieważ Flores wielokrotnie zapewniał, że może bezpiecznie odwieźć koleżankę do domu.
Prokuratura oskarżyła go o to, że próbował zgwałcić dziewczynę, a następnie ją zamordował w swym pokoju w akademiku – podała telewizja Fox News.
Ława przysięgłych uznała oskarżonego winnym morderstwa w październiku minionego roku. Sędzia hrabstwa Monterey Jennifer O'Keefe odrzuciła wniosek jego adwokata, który domagał się unieważnienia procesu.
Flores od początku był podejrzany o zabójstwo. Miał zakrwawione oko podczas przesłuchań. Najpierw twierdził, że zranił się, kiedy grał w koszykówkę z przyjaciółmi, a gdy oni nie potwierdzili tej wersji zdarzeń zmienił zeznania i oznajmił, że uderzył się w głowę naprawiając samochód.
Oskarżyciele utrzymywali również, że ojciec Floresa pomógł mu zakopać ciało Smart za domem rodzinnym w Arroyo Grande, a kilkadziesiąt lat później przeniósł je gdzieś indziej.
W 2021 roku archeolodzy pracujący dla policji znaleźli ślady krwi w miejscu, w którym mogły być pierwotnie zakopane zwłoki; policja nie zdołała jednak wyodrębnić próbki DNA.
W osobnym procesie ława przysięgłych uniewinniła ojca oskarżonego, Rubena Floresa, z zarzutu, że pomagał synowi m.in. w ukryciu zwłok.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)