Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 28 grudnia 2024 11:24
Reklama KD Market

103-letnia „Sister Jean” podbiła serca podczas March Madness. Teraz napisała książkę

Nowa książka Sister Jean fot. Amazon.com

Siostra Jean Dolores Schmidt rozpoczęła życie zakonne w wieku 18 lat, aby zostać nauczycielką. I chociaż dzieci Boba Hope’a i przyszły kardynał byli wśród jej uczniów, sława przyszła, gdy została kapelanem zespołu koszykarzy Loyola Ramblers, który w nieprawdopodobnym stylu awansował pięć lat temu do Final Four NCAA. Teraz 103-letnia siostra z Chicago, znana po prostu jako „Sister Jean”, daje czytelnikom niezwykłe wspomnienia „Obudź się z celem!: Czego nauczyłam się przez pierwsze sto lat”,  pełne historii i zdroworozsądkowej mądrości na teraz i na przyszłość.

Dorastając w Kalifornii pamięta, jak obserwowała budowę mostu Golden Gate i grała w koszykówkę w szkole, kiedy ten sport był „jeszcze całkiem młody i nie tak popularny, jak dzisiaj”, ale także mądrość, którą zgromadziła po drodze i z którą dzieli się w wydanych wspomnieniach „Obudź się z celem!: Czego nauczyłam się przez pierwsze sto lat”. 

Książka wspomnieniowa jest nie tylko kroniką długiego życia Siostry Jean. Nie stroni ona bowiem w publikacji od kontrowersyjnych tematów, choć sama przyznaje, że zdaje sobie sprawę, iż dla wielu osób może to zabrzmieć „beznadziejnie staromodnie”. Ma nadzieję, że czytelnicy poczują się tak, jakby siedziała obok nich i dzieliła się swoimi opowieściami, tak jak robi to ze studentami w swoim biurze w Loyola University. „Chciałabym po prostu, żeby czuli się spokojni, kiedy to czytają” – dodaje.

Zdradza, że posiadanie stałego, codziennego celu nie tylko utrzymuje ją przy życiu, ale także młodość i wigor. „Praca zespołowa jest tym, o co chodzi w życiu”. 

Głosowała na Hillary Clinton, ale uważa, że zbyt wielu ludzi argumentowało, że Clinton powinna być prezydentem, ponieważ jest kobietą. Uważa, że aborcja jest niemoralna, ale sądzi, że powinna być wykluczona z polityki. Jako wieloletni pedagog nie rozumie, dlaczego ktoś miałby chcieć „wybielać” historię i dlaczego tak wielu nie chce dzisiaj uczyć dzieci „nieprzyjemnych realiów naszej przeszłości”.

Twierdzi, że ludzie w obecnym wieku niekiedy zaczynają mówić o rzeczach tak, jakby to była nowa myśl, którą przynieśli światu. Chcę, żeby wiedzieli, że myślano o tym od dawna. „Pokolenia przed nimi mówiły o tym i pokolenia pracowały na rzecz jedności i akceptacji różnych kultur”.

Jest przekonana, że zachowanie wiary przynosi nadzieję i miłość, jednocześnie powodując, że „nigdy nie będziemy musieli się starzeć”.  „Kiedy kochasz innych ludzi, masz dobre serce i jesteś szczęśliwy. A przecież szczęście ma wiele wspólnego z długowiecznością”. „Oprócz DNA, oczywiście”.

Ta lekcja kochania i akceptowania innych ludzi, którą wyniosła z rodzinnego domu, jest tematem przewijającym się przez całą książkę. Jest to jej zdaniem nie tylko niezmiernie ważne, również czymś, czego Kościół obecnie potrzebuje zdecydowanie więcej.

Jako kapelan męskiej drużyny koszykówki Loyola podczas  March Madness w 2018 roku, zyskała, rozgłos, wykraczający daleko poza amerykańską granicę. 

„Nigdy wcześniej nie byłam międzynarodową gwiazdą, tylko po prostu siostrą Jean, kapelanem drużyny zespołu. Po tym, jak wygraliśmy pierwszy mecz, wiedzieliśmy, że jesteśmy na dobrej drodze. Obudziłam się następnego ranka i pomyślałam sobie: to nie jest sen. To dzieje się naprawdę, więc ruszaj”.

„Byliśmy turniejowym Kopciuszkiem, ale wciąż nie zdejmowaliśmy butów i graliśmy tak dobrze, jak tylko mogliśmy, a potem dotarliśmy do Final Four. To było wspaniałe doświadczenie. Przez cały czas mieliśmy wsparcie, nie tylko naszych kibiców. Dzięki temu wygrywaliśmy, choć byliśmy skazani na porażkę” .

Myśli, że w trakcie tego biegu zwracała na siebie tak wielką uwagę przede wszystkim ze względu na swój wiek. „Przecież miałam wtedy 98 lat, a oprócz tego jestem siostrą zakonną. Chyba niewiele sióstr jest kapelanami męskich drużyn koszykówki”.

„A poza tym jestem szczęśliwą osobą, umiejącą  swoim szczęściem dzielić się z innymi. To takie ważne szczególnie, teraz kiedy świat jest w takim zamieszaniu, kiedy co wieczór słyszymy w wiadomościach o tragiczne wydarzeniach, potrzebujemy czegoś, co zwiększy nasze szczęście i naszą miłość do ludzi”.

Dariusz Cisowski

[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama