Ciało 96-letniej kobiety, znalezione w poniedziałek 30 stycznia po południu w zamrażarce w garażu przy domu w Portage Park na północnym zachodzie Chicago, to zwłoki Reginy Michalski. Policja wszczęła śledztwo w sprawie śmierci kobiety. W środę spodziewane są zarzuty w tej sprawie.
Policja została wezwana około godz. 4.30 pm w poniedziałek, 30 stycznia do domu w okolicy 5500 West Melrose Street w Portage Park na północnym zachodzie Chicago. Zgłoszenie dotyczyło starszej kobiety, która tam prawdopodobnie mieszkała.
Policję w Chicago miała zawiadomić Sabrina Watson, wnuczka Michalski, która mieszka w Kentucky. Watson w rozmowie ze stację ABC7 Chicago powiedziała, że zadzwonila na policję, bo „miała złe przeczucia”.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze znaleźli 96-latkę w zamrażarce. Jej ciało było w stanie rozkładu. Lokalne stacje telewizyjne pokazały, jak policjanci wynosili z garażu dużą zamrażarkę. Została przewieziono do biura koronera powiatu Cook.
Sąsiedzi 96-latki powiedzieli dziennikarzom, że nie widzieli Reginy Michalski od lat. W dodatku córka kobiety, właścicielka domu, rzekomo podawała sprzeczne informacje na temat miejsca pobytu matki. Mówiła m.in., że była w domu opieki w Wisconsin.
Inna wnuczka zmarłej, Diane Michalski, która mieszka w Niles powiedziała dziennikowi „Chicago Sun-Times”, że jej babcia była polską imigrantką, która spędziła większość życia pracując dla Motoroli. Przekazała również, że nie widziała babci od 20 lat.
Chicagowska policja w środę ogłosić ma zarzuty w tej sprawie. (tos)