The Kid is alright - tak skomentowała występ Sidneya Crosby'ego strona internetowa NHL. Rzeczywiście, "Dzieciak" ponownie znów rozegrał bardzo dobry mecz. Strzelił dwie bramki, asystował przy golu Ryana Malone'a, a jego Pittsburgh Penguins wygrali w Filadelfii z Flyers 3:2.
Decydującego gola 18-letni Crosby uzyskał 46,7 sekundy przed końcem dogrywki. Spory wkład w sukces "Pingwinów" ma bramkarz Marc- Andre Fleury, który obronił 45 strzałów. Dwukrotnie zdołał go pokonać tylko Fin Joni Pitkanen, który zdobył bramki w okresie gry Flyers w liczebnej przewadze.
Fleury wystąpił w środowym meczu przypadkowo. W ostatniej chwili zastąpił Jocelyna Thibaulta, który - uderzony krążkiem - doznał kontuzji podczas rozgrzewki. Uraz nie okazał się groźny, ale Thibault nie pojawił się w bramce Penguins.
Hokeiści St. Louis Blues przełamali złą passę - po 11 porażkach odnotowali zwycięstwo: pokonali Columbus Blue Jackets 2:0. Sukces gościom zapewniły bramki - Lee Stempniaka i Scotta Younga, a także bezbłędne interwencje Curtisa Sanforda, który obronił 36 strzałów i po raz drugi (w 10 występach w NHL) ukończył mecz bez straty bramki.
Sanforda, bramkarza numer dwa w ekipie "Bluesmanów", po Patricku Lalime'ie', nie zdołał także pokonać debiutujący w "Niebieskiej Kurtce" Rosjanin Siergiej Fiodorow, przekazany do Columbus przez Anaheim Mighty Ducks.
Trzecie kolejne zwycięstwo odnotowali New York Islanders. W środę pokonali Atlanta Thrashers 7:3. Najskuteczniejszymi w ekipie "Wyspiarzy" byli - Shawn Bates i Słowak Mirosław Szatan, którzy strzelili po dwie bramki.
Detroit Red Wings zgromadzili dotąd najwięcej punktów w lidze. Ale w środę doznali już piątej porażki w sezonie - przegrali w Calgary z Flames 1:3. Dla gospodarzy bramki uzyskali Chuck Kobasew, Tony Amonte i Darren McCarty, dla Red Wings: Czech Robert Lang. Flames wygrali ósmy kolejny mecz.