20-letnia kobieta zastrzelona w niedzielę na północnym zachodzie Chicago jest jedną z pięciu śmiertelnych ofiar ostatniego weekendu października, kiedy wielu mieszkańców świętowało już Halloween. Kolejnych co najmniej 30 osób zostało rannych w strzelaninach w całym mieście.
Kobieta stała na chodniku w rejonie 6800 W. Grand Ave. w niedzielę około 3.10 am, gdy ktoś z pojazdu otworzył ogień w jej stronę. Kula trafiła kobietę w głowę. Według policji, jej śmierć stwierdzono na miejscu. W poniedziałek tożsamość kobiety nie była jeszcze znana.
To pierwsze w tym roku zabójstwo w dzielnicy Montclare, obejmującej rejon na południe od ulicy Belmont i na wschód od Harlem. Od 2018 r. zanotowano tam tylko cztery morderstwa.
Wśród pozostałych ofiar śmiertelnych weekendu byli: 17-latek znaleziony martwy w sobotę wieczorem w samochodzie w tylnej uliczce w rejonie 1900 S. State St., 18-latek zastrzelony w sobotę popołudniu, gdy jechał samochodem w rejonie W. 17th Street i S. Damen, 26-latek postrzelony w sobotę w biały dzień w dzielnicy Austin i 27-latek zastrzelony wieczorem przed domem na dalekim południu Chicago.
Wśród pozostałych około 30 postrzelonych osób byli nieletni. Najmłodsza ofiara strzelanin miała 12 lat.
Tydzień wcześniej w Chicago postrzelono 51 osób, z czego 10 zmarło.
(jm)