Prywatny ochroniarz podmiejskiego burmistrza oddał strzały na ulicach Chicago w kierunku uzbrojonych mężczyzn, którzy próbowali obrabować starszego mężczyznę na północy miasta. Napastnicy uciekli, burmistrzowi nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło w środę 14 września w chicagowskim Lincoln Park w okolicy ulic North i Halsted na północy miasta. Według chicagowskiej policji, ochroniarz burmistrza Harvey – miejscowości na południowych przedmieściach Chicago – był w okolicy, kiedy zobaczył co najmniej dwóch uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn celujących broń i usiłujących obrabować 86-letniego emeryta – na ulicy i w biały dzień.
Ochroniarz burmistrza Christophera Clarka otworzył ogień w stronę napastników, trafiając tylną szybę samochodu, do którego wskoczyli w celu ucieczki.
Według oficjalnego oświadczenia władz Harvey, jeden z uzbrojonych mężczyzn wycelował broń w ochroniarza burmistrza i dlatego otworzył on ogień. Jednak zdaniem chicagowskiej policji napastnicy nie celowali w ochroniarza.
Naoczni świadkowie relacjonowali, że widzieli uciekający na północ po Halsted czarny jeep z rozbitą przez kule tylną szybą.
Do czwartku rano nikogo nie aresztowano. Nie wiadomo również było, czy któryś ze sprawców został ranny.
W okolicy, gdzie doszło do zdarzenia jest kilka luksusowych sklepów wystroju wnętrz, a w pobliżu znajduje się Apple Store.
(jm)