Pięć zastrzelonych osób, w tym troje dzieci, znaleziono w piątek w garażu dużego dwupiętrowego domu w Elk Mills w Maryland.
Według lokalnych władz o strzelaninie zaalarmował telefonicznie niewymieniony z nazwiska mężczyzna. Doszło do niej w odległości ok. 60 mil ( ok. 97 km) od Baltimore na obszarze, gdzie ulice z domami przeplatane są terenami zalesionymi.
Szeryf powiatu Cecil, Scott Adams powiedział, że wśród ofiar byli mężczyzna, kobieta i troje dzieci, uczęszczających do piątej, siódmej i ósmej klasy. Nie podał ich tożsamości.
"To przerażający dzień, należy docenić modlitwy wszystkich. (…) Każda strata (ludzi) jest straszna, ale, aż tak wielka nie jest powszechną rzeczą, a z pewnością nie tutaj, w Cecil County. To jest tragiczne i okropne. Upłynie dużo czasu, zanim dotrze to do świadomości ludzi" – ocenił Adams.
Jak poinformowała AP funkcjonariusze organów ścigania w garażu przyległym do budynku znaleźli obok martwego mężczyzny półautomatyczny pistolet. Ciała zabitych były w różnych miejscach.
Szeryf odmówił odpowiedzi na pytania o motyw przestępstwa. Powiadomił, że nie ma zagrożenia dla społeczności.
Władze zgodnie z obowiązującymi przepisami zarządziły w czterech pobliskich szkołach podwyższony stan gotowości.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)